Australijscy naukowcy potwierdzili istnienie u psów oksytocyny - hormonu miłości i przytulania. Z ich badań wynika również, że przytulane zwierzę też produkuje oksytocynę. Ten sam hormon wydziela matka, kiedy tuli swoje dziecko i właściciel psa - w czasie jego głaskania.

Brytyjczycy komentujący tę informację w rozmowie z naszym korespondentem, Bogdanem Frymorgenem przekonują, że nie potrzebują naukowych doświadczeń, żeby poczuć - budowaną także dzięki oksytocynie - więź. 

Czuję miłość, towarzystwo i fizyczne ciepło, gdy przytulam do siebie swojego czworonoga! Pies to dla mnie laboratorium uczuć na czterech łapach, wystarczy włączyć intuicję - mówi jeden z Brytyjczyków.

Jak ustalili niedawno naukowcy z Uniwersytetu w Bonn, to właśnie oksytocyna buduje więzi między ludźmi na wiele sposobów. Działanie tego hormonu przypomina działanie narkotyku. Także za sprawą oksytocyny często odczuwamy silny syndrom odstawienia, gdy bliskiej osoby przy nas nie ma. To może być przyczyną częstych stanów depresyjnych nie tylko po całkowitym rozstaniu, ale nawet przy dłuższej rozłące. Na to jednak spray z oksytocyną nie pomoże, zdaniem naukowców jego działanie mogłoby tylko pogorszyć sytuację.

(md)