Pewna Angielka otrzymała po ponad 20 latach odpowiedź na list w butelce, który jako uczennica wrzuciła do Morza Północnego. W 1990 roku miała 10 lat i prosiła znalazcę listu, by jej odpisał. Jej prośbę spełniła w 2013 roku para z Holandii - opisuje portal BBC.

W liście sprzed dwóch dekad, wrzuconym do morza z promu z Hull do Belgii, dziewczynka pisała: Drogi znalazco! Nazywam się Zoe Lemon, proszę, napisz do mnie - bardzo bym chciała. O sobie napisała, że ma 10 lat, w domu ma chomika i rybkę, lubi balet i grę na pianinie.

List dopłynął do południowej Holandii, nad zaporę Oostershelde - wynika z odpowiedzi, która nadeszła w okresie ostatniego Bożego Narodzenia. Na kopercie napisane było panieńskie nazwisko Zoe - obecnie mężatki - i adres jej rodziców. Znalazca pisał: "Droga Zoe! Wczoraj podczas jednego z licznych spacerów z żoną nad zaporę Oostershelde, kiedy przypatrywałem się odpadkom wyrzuconym przez morze na nabrzeże, znalazłem małą plastikową butelkę z Twoim listem".

Do koperty Holendrzy włożyli również list Zoe sprzed dwóch dekad. Jego autorka jest pod wrażeniem, że jej list dopłynął tak daleko.

(jad)