W wypełnionym po brzegi kościele św. Pawła w bawarskim mieście Fuerth, kaznodzieja poprosił wiernych, by na początku nabożeństwa wstali i chwalili Pana. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że kaznodzieją była sztuczna inteligencja przemawiająca do zebranych pod postacią wykreowanego awatara. Projekt przygotował teolog i filozof Uniwersytetu Wiedeńskiego Jonas Simmerlein.

Powiedziałem sztucznej inteligencji: "Jesteśmy na kongresie kościelnym, a ty jesteś kaznodzieją... Jak wyglądałoby nabożeństwo?" - relacjonuje teolog, który wpadł na pomysł stworzenia całej mszy przy pomocy AI. Poprosił także maszynę o uwzględnienie psalmów, modlitw i błogosławieństw na zakończenie.

W rezultacie, na zjeździe protestantów w Bawarii, w kościele św. Pawła w Fuerth, do wiernych przemawiał ChatGPT uosabiany przez wizerunek brodatego mężczyzny na ekranie wiszącym nad ołtarzem. 

Drodzy przyjaciele, to dla mnie zaszczyt stać tutaj i przemawiać do was jako pierwsza sztuczna inteligencja na tegorocznym zjeździe protestantów w Niemczech  - przywitała się sztuczna inteligencja, która poprowadziła później całe 40-minutowe i niemal w całości przygotowane przez siebie nabożeństwo.

Celebracja prowadzona była przez 4 różne awatary - dwie kobiety i dwóch mężczyzn.

Wierni zdawali sobie sprawę, w jakim wydarzeniu będą uczestniczyć. Eksperyment w Fuerth wzbudził ogromne zainteresowanie, tak że przed neogotyckim budynkiem kościoła z XIX wieku na długo wcześniej utworzyła się długa kolejka.

Tegoroczne spotkanie wspólnoty protestanckiej odbywa się od środy do niedzieli pod hasłem "Teraz jest czas". To hasło było jednym ze zdań, które Simmerlein podał ChatGPT, kiedy poprosił chatbota o rozwinięcie kazania.

I rzeczywiście, wierzący mieli okazję wysłuchania jak sztuczna inteligencja głosiła o pozostawieniu przeszłości za sobą, skupieniu się na wyzwaniach teraźniejszości, przezwyciężeniu strachu przed śmiercią, nigdy nie tracąc zaufania do Jezusa Chrystusa.

Nie wszystko poszło idealnie. Niektóre sentencje wygłaszane przez ChatGPT wzbudzały śmiech, zwłaszcza gdy AI używała pełnych patosu, ale miałkich frazesów: "aby zachować wiarę, musimy się regularnie modlić i chodzić do kościoła" - ogłosiła sztuczna inteligencja.

"Nie było serca ani duszy" - mówiła jedna z wiernych cytowana przez AP. "Awatary w ogóle nie okazywały emocji, nie miały mowy ciała i mówiły tak szybko i monotonnie, że bardzo trudno było mi się skoncentrować na przekazie".

Simmerlein twierdzi, że jego zamiarem, nie jest zastąpienie przywódców religijnych sztuczną inteligencją. Postrzega raczej wykorzystanie sztucznej inteligencji jako sposób na pomoc im w codziennej pracy w zborach.

Sztuczna inteligencja będzie w coraz większym stopniu przejmować kontrolę nad naszym życiem we wszystkich jego aspektach. I dlatego warto nauczyć się sobie z tym radzić - mówi teolog.

Wierni podkreślają jednak, że nic nie może zastąpić prawdziwego proboszcza, który zna wiernych ze swojej parafii i posiada osobistą więź z każdym z nich.