Firma jubilerska z Antwerpii pozwała do sądu władze Belgii. Twierdzi, że zarekwirowane w 2004 roku diamenty zostały podmienione. Sprawą zajęła się już prokuratura.

Firma z Antwerpii twierdzi, że diamenty, które jej zwrócono, są teraz warte najwyżej dwieście tysięcy dolarów, czyli osiem razy mniej. Belgijskie władze tłumaczą, że do pomyłki nie mogło dojść, bo diamenty trzymane były w specjalnym sejfie w banku, do którego dostęp miało niewiele osób. To pierwsza tego typu sprawa, w której o kradzież cennych kamieni podejrzani są przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości.

Antwerpia jest światowym centrum diamentów szlifowanych. Osiem na dziesięć kamieni pochodzi właśnie z tego miasta. Już przed pierwszą wojną światową Antwerpia miała większy przemysł obróbki diamentów niż np. Amsterdam.

Na ulicy Pelikaanstraat znajduje się najwięcej sklepów jubilerskich, szlifierni i hurtowni. Diamentowym biznesem zachwiał na początku roku zuchwały napad. W zaledwie pięć minut przebranym za policjantów rabusiom udało się staranować ogrodzenie brukselskiego lotniska i ukraść kamienie warte 50 milionów dolarów.