"Jest cała gama rzeczy, co do których się z Leszkiem Balcerowiczem zgadzamy. Trzeba reformować" - mówi w Kontrwywiadzie RMF FM Jacek Rostowski. "Nie uda się wprowadzić więcej niż dwie duże i ważne reformy do końca kadencji" - przyznaje. Pytany o propozycje Balcerowicza, gość RMF FM mówi: "nie jestem zwolennikiem likwidacji becikowego, jestem za inteligentną modyfikacją ulgi rodzinnej".

Konrad Piasecki: Sondaże mówią, że Leszek Balcerowicz wygrał debatę. Czuje pan smak porażki?

Jacek Rostowski: Ja mam wrażenie, że jest odwrotnie. Ilość osób, które rozumieją i zgadzają się ze stanowiskiem rządkowym, dramatycznie wzrosła po tej debacie. Jestem usatysfakcjonowany.

Konrad Piasecki: I oczywiście pan powie, że czuje się zwycięzcą, bo zawsze po debacie tak się mówi?

Jacek Rostowski: Każdy po debacie mówi, że czuje się zwycięzcą. Ja myślę, że w tym przypadku, co widzimy po tych sondażach, że przesunęły się one w stronę większego zrozumienia pozycji rządowej z czego bardzo się cieszę.

Konrad Piasecki: Siedząc wczoraj w telewizyjnym studiu i dyskutując z Leszkiem Balcerowiczem miał pan poczucie, że to jest debata o prestiż i o ekonomiczne racje, czy o polityczną przyszłość?

Jacek Rostowski: Myślę, że Leszek Balcerowicz szczerze mówił to, co mówi. Ja najbardziej żałuję, że mimo tego co mówiłem, że to będzie rozmowa a nie debata, to była jednak klasyczna debata a nie rozmowa. Brakowało mi po prostu chęci Leszka odpowiadania na pytania. Nie odpowiedział na pierwsze pytanie prowadzących, a potem nie odpowiadał na kluczowe pytania, które mu zadałem - chyba trzykrotnie: "Jak naprawdę to jest, że inwestowanie w dług publiczny przez OFE, przyczynia się do rozwoju kraju?". To był kluczowy element w jego wywodzie i nigdy na to zasadnicze pytanie nie odpowiedział.

Konrad Piasecki: Z pytań lżejszej natury, które mnie gnębią po tej debacie, wysuwa się pytanie, czy panowie jesteście na "ty" czy na "pan"?

Jacek Rostowski: Od trzydziestu lat jesteśmy na "ty".

Konrad Piasecki: Bo można było odnieść wrażenie, że to "ty", jest tylko w jedną stronę. Pan mówił "Leszku", a Leszek Balcerowicz "panie ministrze". To była konwencja ustalona czy tak wyszło?

Jacek Rostowski: Nie było konwencji. Chętnie mówiłbym do niego "panie premierze", gdyby to był warunek tej debaty. Widocznie czuł taką potrzebę.

Konrad Piasecki: Przed i po debacie jesteście panowie na "ty" i to nie ulega wątpliwości?

Jacek Rostowski: Parę minut przed debatą byliśmy na "ty", a po debacie nie widzę powodów, żeby było inaczej.

Konrad Piasecki: A który z argumentów Leszka Balcerowicza do pana przemówił, bo rozumiem, że jakieś przemówiły?

Jacek Rostowski: Tak naprawdę jest cała gama rzeczy, co do których się zgadzamy - reformy trzeba wprowadzać. Pojawia się pytanie, co mamy robić z tymi pieniędzmi, z tymi oszczędnościami, które uzyskujemy na skutek reform? Czy mamy je przekazywać do OFE, żeby OFE je z powrotem nam pożyczały, na wypłacanie bieżących emerytur po drodze zwiększając drastycznie dług publicznie, czy mamy na przykład przekazywać te pieniądze na zmniejszenie długu publicznego? Leszek Balcerowicz, po tym jak wywiesił swój licznik długu w centrum Warszawy, powinien wiedzieć, że dług publiczny, który narósł w przeciągu kilkudziesięciu lat, jest kulą u nogi polskiej gospodarki. Rząd uważa, że ten dług powinniśmy zmniejszać a nie zwiększać, stosując ten dość absurdalny system, który został w 1998 roku wymyślony.

Konrad Piasecki: To skoro zgadzacie się panowie w kwestii potrzeby reform, mówił pan, że 70 procent pomysłów Leszka Balcerowicza pan kupuje, że z 70 procentami pomysłów się pan zgadza, to za które się pan weźmie przed wyborami?

Jacek Rostowski: Wie pan, myśmy się już za wiele wzięli. Mówię oczywiście o emeryturach pomostowych. I zrobiliśmy to nim w ogóle była jakakolwiek mowa o zmianach w OFE, o tych sprawach. Wiele reform wprowadzaliśmy i wprowadzamy. Obniżamy na przykład zasiłek chorobowy dla mundurowych, aby był taki sam, jak dla wszystkich innych. Wracając do tamtej sprawy, która jest kluczowa, to już teraz w Sejmie są procedowane ustawy, które w zasadniczy sposób zreformują zarządzanie szpitalnictwa...

Konrad Piasecki: Ja pytam raczej: "panie ministrze, co dalej?" Znamy tą ustawę, ją już widzimy. Pytam raczej o plany i pomysły na przyszłość.

Jacek Rostowski: Także jest reforma szkolnictwa wyższego, która pozwoli na to, żeby w przyszłości móc bezpiecznie więcej w szkolnictwo wyższe inwestować. Niestety do końca kadencji więcej niż takich dwóch, ważnych i naprawdę na dużą skalę, reform nie uda się wprowadzić.

Konrad Piasecki: Pan jest zwolennikiem likwidacji becikowego? Bo to jest jedna z propozycji Balcerowicza.

Jacek Rostowski: Nie jestem zwolennikiem likwidacji becikowego.

Konrad Piasecki: Modyfikacji ulgi rodzinnej?

Jacek Rostowski: Jestem za inteligentną modyfikacją ulgi rodzinnej.

Konrad Piasecki: Likwidacja ulgi internetowej?

Jacek Rostowski: Chwileczkę. Może byśmy wrócili do tego, co jest najważniejsze dla emerytów. Czy emerytura na skutek zmian proponowanych przez rząd będzie wyższa, czy niższa? Nie jesteśmy w stanie tego powiedzieć, ale przedstawiliśmy, jako ostatni slajd na debacie wczoraj, co by było, gdyby system, który proponuje rząd, funkcjonował od początku tej reformy w 1998 roku.

Konrad Piasecki: To już zostało powiedziane. Ja chciałbym z panem o przyszłości...

Jacek Rostowski: A ja myślę, że to jest kluczowa sprawa, na którą nie usłyszeliśmy żadnej odpowiedzi. Gdyby tak było, to na kontach w II filarze przeciętny pracujący miałby aż o 12 tysięcy złotych więcej, a długu publicznego na głowę w Polsce byłoby o 3 tysiące złotych mniej. Przyszłość jest oczywiście nieznana, ale patrząc się w przeszłość można powiedzieć, absolutnie precyzyjnie, w o ile lepszej sytuacji byliby dzisiaj przyszli emeryci i także przyszli podatnicy, bo dług publiczny byłby niższy, gdyby ta propozycja rządowa funkcjonowała od początku reformy. To jednak jest taki zasadniczy punkt zaczepienia, który nam pokazuje, że propozycje rządowe, mówiąc językiem kolokwialnym, mają ręce i nogi.