Wznoszenie toastów to trudna sztuka. Nie oszukujmy się, czasem ich wygłaszanie przypomina atmosferę targowiska, a podnoszący kielich - handlarzy. Tymczasem wcale nie trzeba być członkiem brytyjskiej rodziny królewskiej, by wiedzieć, jak zrobić to dobrze i z klasą. Tym bardziej, że okazji do wznoszenia toastów jest więcej niż nam się wydaje… O czym więc pamiętać i czego unikać?

Zacznijmy od tego, że toast to nie gardłowy okrzyk “zdrowie!", tylko nieco dłuższa wypowiedź (ale nieprzekraczająca półtora minuty!), poświęcona osobie, na cześć której toast wznosimy. Anglicy wyznają zasadę 3 x "b": begin, be brief, be seated, co można by przetłumaczyć jako: rozpocznij, mów krótko, usiądź. Ważne, by nasza mini mowa była serdeczna, ciekawa, krótka i pełna życzliwości. Może mieć również formę anegdoty. Co najważniejsze, taka historyjka kończy się (a nie zaczyna!) zdaniem-kluczem: “Chciałbym wznieść toast na cześć...". 

To właśnie w tym momencie należy sięgnąć po kieliszek. Podnosząc go, osoba, która wznosi toast daje sygnał wszystkim innym, że należy wstać (dodajmy jednak, że nie zawsze się wstaje, nie jest to element obowiązkowy). W tym momencie też wszyscy inni sięgają po swoje kieliszki. Pamiętajmy, że nie pije się własnego zdrowia. Oznacza to, że kiedy ktoś wzniesie toast na naszą cześć, my jedynie kieliszek podnosimy, ale nie pijemy z niego. Odkładamy go na stół.

Pierwszy toast wznosi się na początku przyjęcia lub przed deserem. Na początku - zazwyczaj w świecie dyplomacji. Taki toast ma charakter deklaracji politycznej, podkreśla związki państw lub narodów, wspólne interesy, dążenia itd. Wznosi się go jeszcze w obecności mediów, które po tej części uroczystości opuszczają salę. Równie dobry moment na wzniesienie toastu podczas uroczystego obiadu czy kolacji następuje po daniu głównym, ale przed deserem. 

Jeśli przyjęcie ma gościa honorowego, to pierwszy toast gospodarz wznosi na jego cześć. Drugi toast powinien być odpowiedzią gościa honorowego. Jeśli występujemy w tej roli, nie musimy go wznosić od razu. Powinniśmy się nawet chwilę wstrzymać. Dodajmy od razu, że jeśli gospodarz wyjątkowo nie znosi wszelkich wystąpień publicznych, możemy mu zaproponować, że go zastąpimy. Na przyjęciu weselnym pierwszy toast wznosi ojciec panny młodej, kolejne - najstarsi uczestnicy przyjęcia. Jeżeli przyjęcie nie ma gościa honorowego, wtedy pierwszy toast stanowi powitanie czy po prostu wznosi się go na cześć wszystkich gości.

Toast, co ważne, wznosi się wyłącznie winem - szampańskim, musującym lub zwykłym. Na świecie toastów nie wznosi się jednak wódką, co nad Wisłą może budzić zdziwienie. Warto o tym jednak pamiętać. Nie wznosimy toastów również sokami czy wodą. Jeśli się nie spożywa alkoholu (w ogóle lub dlatego, że przyjechało się samochodem), to i tak lepiej podnieść kieliszek wina i udać, że wypija się łyk, niż sięgać po szklankę coli.

Radio RMF FM świętuje obecnie 25-lecie istnienia. Jak mógłby brzmieć toast? Spróbujmy:

RMF FM skończyło w tym roku 25 lat. Człowiek w tym wieku ledwie kończy studia albo stawia swoje pierwsze kroki w pracy zawodowej. RMF FM w tym czasie stało się największym radiem w Europie i ulubionym radiem Polaków. To doskonały dowód na to, że nie tylko Amerykanie mogą powiedzieć za Barakiem Obamą: “Yes, we can". My również. Po polsku. “Tak, my też możemy!". Chciałbym wznieść toast za tych, którzy stworzyli to radio i którzy tworzą je codziennie.

Na koniec powiedzmy jeszcze parę słów o stukaniu się kieliszkami. Nie jest to konieczne. Ten zwyczaj sięga ponoć swoją historią dawnych czasów, gdy na członkowie dworów królewskich podejrzewali się wzajemnie o chęć otrucia. Stukano się wtedy kielichami z taką siłą, by wino przelewało się z jednej czary do drugiej i mieszało. Obecnie wskazuje się na istnienie dwóch zwyczajów: francuskiego i anglosaskiego. Według tego pierwszego możemy kieliszkami stukają się sąsiedzi przy stole (nie należy np. przechylać się przez stół do gościa naprzeciwko siebie). W zgodzie z tym drugim zwyczajem kieliszek wystarczy wznieść na wysokość oczy i spojrzeć na współbiesiadników.

O czym na pewno nie zapomnieć na co dzień? Przede wszystkim, by toastów nie mnożyć i nie czynić z nich przymusu do opróżniania kolejnego kieliszka czy dotrzymywania tempa wychylającym kieliszek częściej. Na domowym przyjęciu gospodarz może wznieść toast i podziękować swoim gościom za przybycie i za miłe chwile spędzane w ich towarzystwie.

Dziękuję Państwu za 12 miesięcy spotkań na tym blogu. Dużo się od Państwa nauczyłem i tym wszystkim, którzy dzielili się swoimi obserwacjami, refleksjami, sugestiami oraz życzliwością jestem bardzo wdzięczny. Dziękuję również kierownictwu portalu RMF24.pl za to, że te cotygodniowe spotkania nam umożliwia. Wszystkim Państwu tymczasem życzę jeszcze lepszego Nowego Roku 2015.