Za nami trzecia kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów. Grono drużyn, które nie mają jeszcze na koncie porażki, jest coraz węższe. Jest w nim jednak pogromca Wisły Kraków.

Apoel wczoraj zremisował na wyjeździe z nie byle kim, bo FC Porto 1:1. Wcześniej Cypryjczycy wygrali u siebie z Zenitem Sankt Petersburg i wywalczyli punkt w Doniecku.

Na półmetku rywalizacji prowadzą w grupie z pięcioma punktami, a mają jeszcze dwa mecze na własnym stadionie. Mistrz Cypru znalazł się w bardzo doborowym gronie, bo smaku porażki w Chmapions League nie zaznały także: FC Barcelona, AC Milan, Arsenal, Chelsea, Bayern, Napoli, Benfica, Manchester United i Real Madryt (jedyna drużyna z kompletem zwycięstw). Nie da się ukryć, że Apoel jest w tym gronie absolutnym Kopciuszkiem. I trudno tłumaczyć postawę drużyny z Cypru jedynie stosunkowo łatwą grupą. W końcu Porto, Szachtar i Zenit sroce spod ogona nie wypadły.

Ta statystyka po raz kolejny potwierdza, że drużyny z Cypru już dawno przestały być łatwym dostarczycielem punktów. W eliminacjach Euro świetnie spisali się Ormianie, a w barażach gra Czarnogóra i Estonia. Piłkarska mapa Europy naprawdę się zmienia.