Doktor Jekyll i Mr. Hyde – Borussia Dortmund w tym sezonie ma dwie twarze. W Bundeslidze to grająca pechowo, przegrywająca drużyna. W Lidze Mistrzów to drapieżny zespół, który wygrał cztery mecze z rzędu i może już myśleć o wiosennej fazie pucharowej.

Po czterech kolejkach fazy grupowej Ligi Mistrzów Borussia ma na koncie 12 punktów, aż 13 strzelonych bramek i zaledwie jedną straconą. Kompletem punktów może pochwalić się jeszcze Real Madryt, a wieczorem może do tego grona dołączyć Bayern Monachium. Reszta gubiła już punkty. O ile jednak w Champions League Borussia zachwyca, o tyle w Bundeslidze zawodzi na całego. Choć na krajowym podwórku klub rozegrał już 10 meczów to piłkarze strzelili… o dwie bramki mniej niż w 4 meczach Ligi Mistrzów.

Ostatnie „wyczyny” Borussii w Bundeslidze wołają o pomstę do nieba. Pięć porażek z rzędu, zaledwie jeden punkt zdobyty w siedmiu ostatnich spotkaniach… Tragedia. O ile można wytłumaczyć jakoś ostatnią porażkę z Bayernem, czy tą z Bayerem Leverkusen z początku sezonu to już przegrane z FC Koln, HSV czy Mainz chwały nie przynoszą. Do tego dochodzi prestiżowa porażka z Schalke w derbach Zagłębia Ruhry. Pokonać udało się jedynie Augsburg i Freiburg. Bilans punktowy uzupełnia remis ze Stuttgartem.

Co dzieje się z Borussią w Bundeslidze? Trudno powiedzieć, ale wystarczy spojrzeć na statystyki Łukasza Piszczka. W lidze 1 asysta, w Champions League już 3. Najlepszym strzelcem Borussii w Bundeslidze jest Pierre-Emerick Aubameyang (3 gole). Po zaledwie dwa mają Marco Reus, Adrian Ramos i Ciro Immobile. Henrik Mchitarjan jeszcze do siatki nie trafił.

Wydaje się, że kryzys jest tymczasowy. Skoro klub potrafi wygrywać w Lidze Mistrzów to i na Bundesligę musi się to przełożyć. Można oczywiście narzekać, że Immobile nie pasuje do stylu gry drużyny, nie sprawdza się też na razie Ramos. W Borussii nie zapomnieli jednak jak gra się w piłkę. Poza Ligą Mistrzów pokazał to też ostatni ligowy mecz z Bayernem. Zespół Juergena Kloppa przegrał, ale spisał się całkiem nieźle. Oczywiście kłopotem jest kontuzja Matsa Hummelsa. Do formy wraca powoli Ilkay Gundogan, a do treningów Kuba Błaszczykowski. Piłkarze sami nie widzą co się dzieje, ale teraz mają wyjątkową okazję do zmiany nastrojów. W Lidze Mistrzów zapewnili sobie awans czyli spokój. Teraz muszą odrabiać straty w Bundeslidze, a grozi im nawet spadek na ostatnie miejsce. W weekend Borussia z Dortmundu zagra z tą z Moenchengladbach – czyli trzecią obecnie siłą ligi – jedynym obok Bayernu zespołem, który jeszcze nie przegrał.

Na razie trudno powiedzieć, czy oglądamy kryzys czy początek końca Borussii. Szkoda, żeby drużyna, która tak pięknie zaatakowała europejską czołówkę spadła tak szybko do poziomu nie tylko europejskiego ale i niemieckiego średniaka.