​Tuchola była dziś Twoim Miastem w Faktach RMF FM. To niespełna piętnastotysięczne miasto nazywane jest stolicą Borów Tucholskich. W Faktach opowiedzieliśmy o jego historii, atrakcjach i przepięknej okolicy.

Tuchola leży w zachodniej części województwa kujawsko-pomorskiego, bardzo blisko granicy z Pomorzem, około 60 km od Bydgoszczy. Jej okolice to nie tylko przepiękne Bory Tucholskie, ale też kilka rzek, w tym Brda oraz wiele jezior. Bliskość natury jest ogromnym atutem niewielkiego miasta, za którym stoi jednak wielka, wielowiekowa historia. To jedno z najstarszych miast historycznego Pomorza Gdańskiego. Już w XIII wieku osadę założyli gdańscy książęta, z tego samego okresu pochodzą pierwsze wzmianki o Tucholi. Prawa miejskie to już przełom XIII i XIV wieku. Pierwszy potwierdzony na piśmie przywilej lokacyjny miasta pochodzi z 1346 roku. 

Tuchola może poszczycić się także wpisaną do rejestru zabytków starówką oraz dużym prostokątnym, zrewitalizowanym rynkiem. Odpocząć można między innymi przy fontannie, którą zdobią rzeźby trzech łabędzi. Sam układ urbanistyczny pochodzi ze średniowiecza, zachowały się także fragmenty murów miejskich z XIV i XV stulecia. Jak wiele miast w tej części Polski, Tuchola przez wieki historii znajdowała się w różnych rękach. Między innymi polskich i krzyżackich.

Dwa nagie miecze

Miasto stało się siedzibą komtura w 1330 roku. 80 lat później to właśnie z Tucholi przywiezione zostały pod Grunwald słynne, dwa nagie miecze, których podarowanie - według tradycji - zapoczątkowało najsłynniejszą bitwę w historii polskiego rycerstwa. 

Miecze przywieźć miał komtur tucholski Henryk von Schwelborn, o którym tak pisał Jan Długosz: Jego wyniosłość, szał i pycha doszły do takiego stopnia, że od chwili przybycia na obecną wyprawę, dokądkolwiek szedł, kazał przed sobą nosić dwa obnażone miecze. A gdy niektórzy dobrzy i bojaźliwi mężowie napominali go, by się tak nie puszył, poprzysiągł sobie, że nie wcześniej schowa do pochwy wspomniane miecze, aż obydwa umoczy w krwi polskiej. 

Dziś miasto dysponuje replikami słynnych, półtoraręcznych mieczy. To bardzo dokładne repliki. Zostały wykonane przez jeden z warsztatów snycerskich. Taki sam komplet powstał w 2010 roku i został przekazany do Muzeum Bitwy pod Grunwaldem, gdzie też je można zobaczyć - mówi pan Adam Paluśkiewicz, pasjonat historii z Tucholi. Replik w mieście turyści na razie nie mogą zobaczyć - planowane jest jednak ich ekspozycja po zakończeniu prac remontowych w podziemiach budynku, nazywanego przez mieszkańców zamkiem. Dziś mieści się w nim między innymi ratusz, kiedyś był to fragment krzyżackiego zamku. Te zabudowania nie przetrwały jednak czasów potopu szwedzkiego.   

Las wita was

Tuchola jest także siedzibą Tucholskiego Parku Krajobrazowego, a także Muzeum Borów Tucholskich, w których zgromadzono eksponaty obrazujące dawne życie mieszkańców tego regionu, czyli Borowiaków. To grupa etnograficzna pochodzenia kaszubskiego. W muzeum można poznać ich kulturę, a także dowiedzieć się jak żyli, mieszkali i ubierali się Borowiacy Tucholscy. Jak przekonują mieszkańcy, od lat funkcjonuje tu powiedzenie: "Przyjeżdżajcie! Las was powita, a ludzie ugoszczą". Potężne, sosnowe bory są siłą rzeczy nierozerwalnie związane z miastem. To tu swoją siedzibę ma największe w Polsce - i aktualnie najlepsze pod względem wyników w nauce - Technikum Leśne. Szkoła ponadgimnazjalna podlega bezpośrednio pod Ministerstwu Środowiska i kształci przyszłych leśników. Działa tam wiele specjalistycznych kół zainteresowań. 


Choćby koła sygnalistów, pilarzy, sokolników czy wabiarzy.

Długie Pióro

W gminie Tuchola, tuż obok granicy miasta, w Wymysłowie funkcjonuje także prywatne Muzeum Indian Północnoamerykańskich im. Sat-Okha. To jedyne tego typu muzeum w Polsce. Mieści się w budynku o kształcie ogromnego namiotu tipi. W jego zbiorach znajdują się eksponaty prezentujące kulturę rdzennych mieszkańców Ameryki. Choćby stroje, pióropusze, instrumenty muzyczne, broń czy sztukę. 

Większość z nich to rzeczy przekazane na ekspozycję przez Stanisława Supłatowicza, znanego także jako Sat-Okh. Ten zmarły w 2003 roku w Gdańsku mężczyzna był synem Polki oraz indiańskiego wodza plemienia Szaunisów, choć nie brakuje także osób kwestionujących jego pochodzenie. Zdaniem Jana Kłodzińskiego - właściciela muzeum - niesłusznie. Wizyta w muzeum bez wątpienia pozwoli przenieść się w tajemniczy i niezwykle barwny świat dawnych ludów Ameryki Północnej.