Czy w politycznej grze o sądy pojawił się dodatkowy nieprzewidziany czynnik? Czyżby żaden z licznych uczestników bitwy o sądownictwo, w wojennym tumulcie nie zauważył samotnego strzelca, lekceważonego, odganianego indywidualnego snajpera? A może to jednak tylko zmokły kapiszon? A cała sprawa spali na panewce? Takie myśli przyszły mi do głowy, kiedy na portalu rmf24.pl ujrzałem sensacyjny dla mnie fakt! Krzyczał do mnie tytuł na górze witryny!

Błyskawicznie poszukałem na Twitterze profilu członka Trybunału Stanu Roberta Majki i złożyłem mu dziennikarską propozycję nie do odrzucenia.    

Już po chwili otrzymałem odnośnik do pełnej dokumentacji. 

KLIKNIJ TU A PRZECZYTASZ TEKST WYSTĄPIENIA

Nazajutrz o poranku wykonałem telefon do autora wniosku.    

Bogdan Zalewski: Przy naszym telefonie członek Trybunału Stanu, pan Robert Majka. Dzień dobry, panie Robercie. Witam serdecznie!

Robert Majka: Dzień dobry panu, dzień dobry państwu.

Domaga się pan przedłożenia przez Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego profesor Małgorzatę Gersdorf decyzji z Instytutu Pamięci Narodowej, zaświadczającej, że nie była tajnym współpracownikiem SB. Jakie pan ma do tego prawo?

Uściślijmy. Domagam się od pani profesor Gersdorf, Przewodniczącej Trybunału Stanu i Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego nie tyle zaświadczenia, co decyzji, że nie była tajnym współpracownikiem aparatu bezpieczeństwa PRL- zarówno wojskowego jak i cywilnego. To kwestia uściślenia. Jakie mam do tego prawo? Jako członek Trybunału Stanu zwracam uwagę na bardzo ważny artykuł 22 Ustawy o Sądzie Najwyższym, który mówi wyraźnie, że sędzia i Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego musi być osobą o nieskazitelnym charakterze.

(Faktycznie- tak jest w Ustawie. Sprawdziłem. - przyp. B.Z.) 

Należy to bezwzględnie wyjaśnić, szczególnie w sytuacji, w której na dniach, w październiku, ukazuje się książka, w której autor Maciej Marosz wprost sugeruje, że Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego w latach 70. XX w. była działaczem młodzieżówki komunistycznej i wyjeżdżała do Republiki Federalnej Niemiec w 1984 roku do swojego męża Tomasza Giaro. To trzeba wyjaśnić.

(Książka Macieja Marosza "Resortowe togi" już jest w zapowiedziach. - przyp. B.Z.)  

Jeśli ktoś ma jakiejkolwiek wątpliwości, to podałbym przykład pana Lecha Wałęsy, który zapierał się, że nie ma żadnych dokumentów; zapierał się, że niczego nie ma. Sam generał Czesław Kiszczak również mówił, że niczego nie ma. Natomiast po śmierci generała Kiszczaka jego żona przyniosła do Instytutu Pamięci Narodowej, jak pamiętamy, oryginalne dokumenty, co zostało stwierdzone przez grafologów. W tej sytuacji po prostu bardzo ważne jest, abyśmy jako członkowie Trybunału Stanu, czy sędziowie, wiedzieli, czy mamy pracować pod przewodnictwem Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego, a szczególnie Przewodniczącej Trybunału Stanu o nieskazitelnym charakterze.

Ale książka to jest jedyny powód? Czy są jeszcze jakieś inne przyczyny?

Są. Odwołam się do dokumentu ściśle tajnego z 1989 roku nr "SVD" 001427/89 Henryka Dankowskiego, który wyraźnie mówi o przegrupowaniu ludzi, z którymi aparat bezpieczeństwa PRL podjął współpracę. A jeśli mówimy o aparacie PRL to tutaj nie jest kwestia tylko, jak to się powszechnie mówi, Służby Bezpieczeństwa, ale również Wojskowej Służby Wewnętrznej. To jest bardzo ważne.

(Odnalazłem treść dokumentu w "Biuletynie IPN".- przyp.B.Z.) 

Ale sędzia Gersdorf mówi, że złożyła oświadczenie lustracyjne jako prorektor Uniwersytetu Warszawskiego i to jest jej obrona.

Moim skromnym zdaniem, w sytuacji złożenia oświadczenia, to jest po prostu mało. Uważam, że jedyną sensowną w tej sytuacji sprawą jest decyzja administracyjna, podpisana przez pana Prezesa IPN dr Jarosława Szarka, przeprowadzenie całego procesu lustracyjnego od nowa. Wtedy taka decyzja, która się pojawi wśród członków Trybunału Stanu i sędziów, spowoduje moim zdaniem, że będziemy pewni, iż mamy do czynienia z jasną odpowiedzią na moje pytanie.

Pan złożył ten wniosek zarówno do prezydenta jak i marszałków Sejmu i Senatu, ministra sprawiedliwości, prezesa IPN-u, wspomnianego Jarosława Szarka. Na czyją odpowiedź pan liczy tak naprawdę?

Artykuł 144 Konstytucji mówi wyraźnie, że to Prezydent Rzeczypospolitej powołuje Panią Pierwszą Prezes Sądu Najwyższego. Liczę również na ustosunkowanie się do tej sprawy przez organ, który powołuje Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, nie tylko na Prezesa IPN pana Jarosława Szarka.

(Dla pewności sprawdziłem w Konstytucji art.144- przyp.B.Z.) 

Ważne jest również, żeby do tego ustosunkowali się posłowie Rzeczypospolitej, odnieśli się do tego senatorowie. Prosiłem o to, aby przedłożyć to każdemu posłowi i każdej posłance, oraz paniom i panom senatorom. Natomiast nie wiem, czy zostało to osiągnięte. Trudno mi w tym momencie powiedzieć. Zobaczymy. 

Zbliża się sprawa Emila Wąsacza przed Trybunałem Stanu. 

Tak.

To też jest bardzo ważny horyzont czasowy, prawda?

Oczywiście. Tutaj trzeba sobie powiedzieć wyraźnie, że ta sprawa po prostu spędza mi sen z powiek. Ta sprawa musi być wyjaśniona. Tu nie można mówić, że jest przedawnienie. Dlatego że w 2005 roku Sejm podjął uchwałę o pociągnięciu odpowiedzialności pana Wąsacza.

Pan będzie jakby w jednej ławie zasiadał w tej sprawie Trybunale Stanu z Małgorzatą Gersdorf. Chce pan wiedzieć, czy zasiada pan z osobą godną zaufania?

Oczywiście. To nie jest jakieś moje widzimisię. Powtarzam, chodzi o artykuł 22 Ustawy o Sądzie Najwyższym. A w tym wypadku Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego jest Przewodniczącą Trybunału Stanu. To musi być sytuacja jasna i klarowna. Jasna i czysta. Tu nie może być żadnych wątpliwości.

Jak żona Cezara.

Dokładnie! A tutaj mam wątpliwość. Chciałem powiedzieć, że ja taką decyzję z Instytutu Pamięci Narodowej 11.09. 2017 roku otrzymałem. Stwierdzono, że nie byłem tajnym współpracownikiem aparatu bezpieczeństwa PRL. Tutaj nie ma dwóch zdań. Ja się upieram i będę konsekwentny. Będę się domagał nie zaświadczenia, tylko decyzji.

Dziękuję panu, za rozmowę.       

P.S. Czekam zatem na rozwój sytuacji:

1.reakcję sędzi Małgorzaty Gersdorf 

2.odpowiedź adresatów pisma Roberta Majki

3.książkę Macieja Marosza "Resortowe togi"

4. sprawę Emila Wąsacza przed Trybunałem Stanu

5. jednak przede wszystkim na oczyszczenie z komunistycznych układów sądownictwa a w końcu całej Polski.