Arsenal przegrał w Londynie z Liverpoolem 0:2 w 3. rundzie piłkarskiego Pucharu Anglii. Bramkę samobójczą w spotkaniu zaliczył reprezentant Polski - Jakub Kiwior. Awans do kolejnej rundy wywalczył Manchester City, który rozbił Huddersfield Town 5:0. Kapitanem pokonanej drużyny był Michał Helik.

Kiwior w 80. minucie wyskoczył do piłki dośrodkowanej z rzutu rożnego przez Trenta Alexandra-Arnolda, ale nie trafił w nią głową czysto i posłał ją obok bezradnego bramkarza Aarona Ramsdale'a. W doliczonym czasie po kontrataku wynik ustalił Kolumbijczyk Luis Diaz.

Było to drugie spotkanie tych drużyn w ciągu kilkunastu dni - 23 grudnia w ekstraklasie padł remis 1:1.

De Bruyne wraca w świetnym stylu

Zwycięstwo Manchesteru City nad sklasyfikowanym tuż nad strefą spadkową na zapleczu elity Huddersfield Town nie jest zaskoczeniem, nie są nietypowe także jego rozmiary. Ważnym wydarzeniem było natomiast wejście na plac gry w 57. minucie jednego z najlepszych pomocników na świecie Kevina De Bruyne, który z powodu kontuzji pauzował przez cztery miesiące. Belg miał asystę przy ostatnim golu gospodarzy.

Bardzo nas cieszy, że znów jest z nami, bo Kevin po prostu pomaga wygrywać mecze. Jego talent nam się przyda, ale nie chcę też, żeby na Kevinie ciążyła cała presja, bo to byłoby wobec niego nie fair - skomentował trener "The Citizens" Hiszpan Josep Guardiola.

Powtórka czeka West Ham United, z bramkarzem Łukaszem Fabiańskim. Nieźle spisujące się w Premier League "Młoty" tylko zremisowały w Londynie z ekipą z jednego ligowego szczebla niżej Bristol City 1:1.

W sobotę piłkarz Aston Villi i reprezentacji Polski Matty Cash zdobył jedyną bramkę w wyjazdowym starciu wicelidera ekstraklasy z Middlesbrough. Awans wywalczyły również m.in. Brighton & Hove Albion, w składzie z Jakubem Moderem, oraz Southampton, gdzie rezerwowym był Jan Bednarek.

Puchar Anglii to najstarsze rozgrywki piłkarskie na świecie - w tym roku miną 152 lata od ich pierwszego finału.