Było ciężko, ale nasze "Złotka" znowu pokazały charakter. W pierwszym meczu prestiżowego turnieju Pucharu Wielkich Mistrzyń polska reprezentacja pokonała Japonię po tie breaku 3:2 (25:19; 18:25; 16:25; 24:26; 15;12).

Przed wyjazdem do Japonii trener Andrzej Niemczyk i same zawodniczki podkreślały, że mecz z siatkarkami z Kraju Kwitnącej Wiśni będzie miał kluczowe znaczenie dla końcowej kolejności turnieju. Mistrzynie Europy nie ukrywały, że ich celem jest miejsce na podium Pucharu Mistrzyń. Pierwszym krokiem w jego realizacji miał być właśnie pojedynek z Japonią.

Rywal niewygodny, z którym nasz zespół potrafił wygrywać w sposób nie podlegający dyskusji, ale Polkom zdarzały się też porażki. Japonki znakomicie grają w obronie. Domeną tego zespołu jest szybka, kombinacyjna gra na siatce, kiedy tylko jest dokładne nagranie. To wszystko gospodynie turnieju pokazały w spotkaniu z Polkami. Po zaciętej i dramatycznej walce "Złotka" przełamały jednak opór ambitnych Japonek i potwierdziły, że są specjalistkami od "pięciosetówek".

Japonki grały bez swojej największej gwiazdy, koleżanki klubowej naszych "Złotek", Katarzyny Skowrońskiej i Magdaleny Śliwy - Miyuki Takahashi - której nie zwolnił zespół włoskiej Serie A Minetti Vicenza.

W kolejnych meczach nasze "Złotka" zmierzą się z Brazylią, USA, Koreą Południową i Chinami. Zwycięzca otrzyma 300 tysięcy dolarów nagrody.

W poniedziałkowym inauguracyjnym meczu spotkały się najlepsze obecnie drużyny na świecie - Brazylia i Chiny. Po pięciosetowej walce mistrzynie olimpijskie z Aten musiały zejść z parkietu pokonane. "Canarinhos" wygrały 3:2, choć przegrywały już w setach 0:2. Jednak trzy kolejne partie należały do Brazylijek; w tie breaku wygrały 15:8.

W drugim spotkaniu Korea Płd., która dzięki "dzikiej karcie" bierze udział w Pucharze Mistrzyń, łatwo przegrała z USA 0:3.