O tym, że Polakom niełatwo jest zrobić sportową karierę za oceanem, świadczy liczba tych, którym się to udało. Mariusz Czerkawski, Krzysztof Oliwa w hokejowej NHL, Marcin Gortat w koszykarskiej NBA, ale przede wszystkim Sebastian Janikowski w NFL, czyli ojczyźnie futbolu amerykańskiego.

Kicker, czyli kopacz, to specyficzna pozycja. Na boisku pojawia się rzadko i tylko na kilka chwil, ale spoczywa na nim ogromna odpowiedzialność. Celny kop daje dodatkowe punkty, niecelny powoduje utratę piłki. Odporności psychicznej Janikowski uczył się już podczas gry za oceanem, ale celność i siłę kopnięcia zaczął trenować jeszcze w Polsce, na... piłkarskim boisku.

Zapatrzony w ojca piłkarza, Janikowski ganiał za piłką na podwórku. Potem, już bardziej profesjonalnie, trenował w Wałbrzychu. A kiedy pojechał za ojcem do USA, nowi koledzy odkryli siłę jego kopnięcia. Namówili młodego chłopaka, by poszedł na trening futbolu amerykańskiego. A tam już się na nim poznali.

Janikowski sam przyznaje, że początki nie były łatwe. On, chłopak z Wałbrzycha, znalazł się nagle w centrum uwagi. Bo futbol w Ameryce to religia wyznawana przez miliony. Uczył się na własnych błędach, patrzył po wypełnionych tysiącami kibiców trybunach i kopał. Coraz celniej. Coraz mocniej. Szkoła średnia, liga uniwersytecka, w końcu draft i kontrakt NFL. A w nim jeden, jedyny klub Oakland Raiders.

Historyczny występ w Super Bowl

Najbardziej pamiętny był sezon 2002. Zdobył aż 26 tak zwanych field goali, a kopał z prawie 80 procentową skutecznością. I właśnie wtedy zagrał w Super Bowl. Jego Oakland Raiders zmierzyli się z Tampa Bay Buccaneers. Janikowski otworzył wynik dając swojemu zespołowi prowadzenie 3:0, ale ostatecznie to rywale cieszyli się z wygranej.

Janikowski pozostaje wierny Oakland do dziś, choć zespół już nigdy nie powtórzył sukcesu sprzed dziesięciu lat. Ale swojego kopacza docenia. Polak jest jednym z najlepiej zarabiających na tej pozycji w całej lidze. Dostaje kilka milionów dolarów za sezon gry. Jest też jednym z najsilniej kopiących zawodników, nie darmo nosi przydomek "Polish Hammer". We wrześniu 2011 wyrównał rekord NFL w długości kopnięcia. Zdobył field goals z odległości 63 jardów. Wcześniej dokonało tego tylko dwóch zawodników.

Kolejni chcą iść w jego ślady

Janikowski nie jest jedynym Polakiem, który próbuje sił w futbolu amerykańskim poza granicami naszego kraju. W USA, w akademickiej lidze NCAA gra Wiktor Hudyka. Jeszcze jako zawodnik Kraków Tigers marzył o studiowaniu za oceanem. I właśnie w Krakowie wypatrzyli go trenerzy East Texas Baptist University. Po dwutygodniowych testach dostał zaproszenie do zespołu.

Niedawno swój pierwszy sezon w barwach Braunschweig New Yorker Lions zaliczył defensywny liniowy Adam Malecki, który do Niemiec trafił z Seahawks Gdynia. W norweskim Kristiansand Gladiators gra defensywny liniowy Bartosz Kalejta, a także linebacker Łukasz Kądziołka.

Extra Point - magazyn o futbolu amerykańskim