​W sobotę na kongresie Międzynarodowego Stowarzyszenia Boksu Amatorskiego (AIBA) w Moskwie będzie się decydować olimpijska przyszłość tej dyscypliny. Jeśli prezydentem zostanie Uzbek Gafur Rachimow, pięściarstwo może zostać skreślone z programu igrzysk w Tokio w 2020 roku.

67-letni Rachimow, od stycznia tymczasowy szef AIBA, jest oskarżany o działalność przestępczą. Sam kategorycznie temu zaprzecza, ale zarzuty są na tyle poważne, że Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) postanowił zamrozić swoje relacje z bokserską federacją.

Nigdy nie byłem związany z międzynarodowymi organizacjami przestępczymi. To są fałszywe oskarżenia, sfabrykowane przez poprzedni reżim w Uzbekistanie - zapewnił Rachimow przed miesiącem w wypowiedzi dla AFP.

Według niego współpracownicy prezydenta Islama Karimowa, rządzącego żelazną ręką Uzbekistanem od ogłoszenia niepodległości w 1989 aż do śmierci we wrześniu 2016 roku, "podsunęli fałszywe oskarżenia Departamentowi Skarbu USA, aby zniszczyć moją działalność". Efektem było zamrożenie przez administrację amerykańską kont bankowych biznesmena z Uzbekistanu.

Ze swojej strony MKOl pozbawił Rachimowa akredytacji na niedawne Młodzieżowe Igrzyska Olimpijskie w Buenos Aires, a nawet zakazał mu startu w wyborach szefa AIBA.

Tylko kandydaci całkowicie transparentni mogą ubiegać się o mandat prezydenta - napisała w liście adresowanym do Rachimowa dyrektor ds. etyki w MKOl Francuzka Paquerette Girard-Zappelli.

Rachimow zignorował jednak pismo z MKOl i stanie w szranki wyborcze. Jego rywalem będzie wicemistrz olimpijski z Moskwy Kazach Serik Konakbajew. Na jego kandydowanie dopiero w tym tygodniu zgodził się Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (CAS).

Wcześniej Konakbajewa nie było na liście, bowiem z jednodniowym opóźnieniem zgłosił się do wyborów. Tłumaczył, że AIBA wyznaczyła ostateczny termin przypadający na dzień wolny - niedzielę, a jego zgłoszenie wpłynęło w poniedziałek.

(ph)