Na stadionie w Bukareszcie w hiszpańskim finale Ligi Europejskiej Atletico Madryt pokonało Athletic Bilbao 3:0. Bohaterem spotkania został Kolumbijczyk Radamel Falcao, który zdobył dwie bramki. Przed rokiem trafienie tego samego piłkarza pozwoliło zwyciężyć w LE portugalskiemu FC Porto.

Przed meczem eksperci wskazywali na kilka ciekawostek. Obie drużyny trenują argentyńscy szkoleniowcy - Diego Simeone (Atletico) i Marcelo Bielsa (Athletic). Przed laty, kiedy Bielsa był selekcjonerem argentyńskiej kadry, grał w niej…Simeone. Kibice zastanawiali się z kolei, czy lepszy okaże się Radamel Falcao z Madrytu, czy gwiazdor z Bilbao - Fernando Llorente.

Już w 7. minucie dyskusje fanów zakończył Kolumbijczyk, który popisał się fantastycznym strzałem z szesnastu metrów. Falcao podkręcił piłkę i Gorka Iraizoz nie miał szans. Po zdobyciu bramki piłkarze Atletico oddali inicjatywę rywalom, ale przewaga przeciwników nie przełożyła się na dobre okazje strzeleckie.

Stan rywalizacji mógł wyrównać w 19. minucie Llorente. Hiszpan dostał piłkę w polu karnym i uderzył bez zastanowienia, ale minimalnie spudłował. Później drużyna z Madrytu zdobyła drugiego gola. Falcao ponownie pokonał Iraizoza i ponownie uczynił to w wielkim stylu. Kolumbijczyk dostał piłkę sześć metrów przed bramką rywali, jednym zwodem ograł dwóch obrońców i oddał celny strzał. Do przerwy wynik się nie zmienił. Piłkarze Athleticu - mimo prób - nie zdołali zagrozić bramce strzeżonej przez Thibauta Courtoisa.

Atletico Madryt przypieczętowało zwycięstwo w drugiej połowie

Na początku drugiej połowy Athletic rzucił się do ataku. Trener Bielsa w 46. wprowadził na plac gry Ibai Gomeza i Inigo Pereza. Po godzinie gry wynik się nie zmienił i szkoleniowiec zespołu z Bilbao postanowił zaryzykować. Na boisku pojawił się kolejny napastnik - Gaizka Toquero. Dobrą okazję udało się stworzyć dopiero w 70. minucie, jednak po uderzeniu Ibai Gomeza piłka przeleciała minimalnie nad poprzeczką. Kilka minut później bliski szczęścia był Oscar De Marcos. W polu karnym Atletico było coraz cieplej, sporo szczęścia miał także Courtois.

Na 10 minut przed końcem meczu hat-tricka mógł skompletować Falcao. Ograł w polu karnym Javiego Martineza, ale trafił w słupek. Losy spotkania rozstrzygnął w 85. minucie Brazylijczyk Diego, który odważnie wbiegł w pole karne i strzałem w długi róg zdobył trzeciego gola. W doliczonym czasie gry Baskowie próbowali zdobyć jeszcze honorową bramkę, ale Ibai Gomez trafił z dystansu w poprzeczkę.

Athletic Bilbao będzie miało w tym roku szanse na zdobycie jeszcze jednego trofeum. W finale Pucharu Króla Athletic zagra z FC Barceloną na stadionie... Atletico Madryt.