Artur Boruc stanie w bramce w sobotnim towarzyskim spotkaniu piłkarskiej reprezentacji Polski z Ukrainą. Taką deklarację złożył trener kadry Franciszek Smuda po środowym treningu w Grodzisku Wielkopolskim.

Franciszek Smuda przez ostatnie miesiące nie był zwolennikiem Artura Boruca. Zmienił jednak zdanie po tym, jak Boruc opuścił Szkocję i zameldował się we Włoszech. Zmiana klubu z Celticu na Fiorentinę i solidną praca dały efekt w postaci zachwytów selekcjonera naszej kadry nad formą i postawą Boruca. To jest wreszcie ten prawdziwy Artur Boruc - powiedział Smuda po środowym treningu.

Boruc bronił na treningu rzeczywiście wspaniale i wypada mieć nadzieje, że podobnie będzie w meczu z Ukrainą. Sam Boruc jednak meczu nie wygra. O formę napastników już tak spokojni nie jesteśmy, zwłaszcza po "spektaklach " z Hiszpanią czy Kamerunem