Choć o swojej decyzji poinformowała już dawno, wielu fanów tenisa nie może się z nią pogodzić. Belgijka Kim Clijsters zakończy karierę podczas wielkoszlemowego US Open (17 sierpnia - 9 września). "Tam odnosiłam największe sukcesy, więc tam rozstanę się z tenisem" - zapowiedziała.

W Nowym Jorku Belgijka wygrała swój pierwszy turniej wielkoszlemowy w 2005 roku. Po pierwszej przerwie w karierze, gdy urodziła córkę Jadę, triumfowała w US Open także w 2009 i 2010 roku. Kontuzja uniemożliwiła jej obronę tytułu w minionym sezonie.

Korty są położone zaledwie 45 minut drogi od naszego domu w USA, moi teściowie też tak będą - powiedziała 28-letnia zawodniczka, która jest żoną byłego koszykarza Briana Lyncha. Sportowiec w sezonie sezonie 2000/2001 występował w Spójni Stargard Szczeciński.

Belgijka boryka się z problemami zdrowotnymi

W tym sezonie sympatyczna Belgijka boryka się z problemami zdrowotnymi. Półfinalistka Australian Open w marcu - podczas turnieju w Miami - zerwała mięsień biodra. Uraz zmusił ją do kolejnej przerwy w grze. Clijsters zrezygnowała z występów na kortach ziemnych. To oznacza, że nie wystąpi w rozpoczynającym się w poniedziałek French Open na kortach imienia Rolanda Garrosa.

Była liderka światowego tenisa zamierza wrócić do rywalizacji w rozpoczynającym się 17 czerwca turnieju na trawie w holenderskim Rosmalen. Traktuje ten start jako przygotowanie do wielkoszlemowego Wimbledonu oraz igrzysk olimpijskich w Londynie.