"Smutno skończył się dla nas ten turniej. Trzeci mecz przegrany jedną bramką. Mam nadzieję, że to nas czegoś nauczy" - powiedział trener reprezentacji Polski w piłce ręcznej Michael Biegler po porażce z Islandią 27:28 w meczu o 5. miejsce mistrzostw Europy w Danii. "Marnowaliśmy zbyt wiele okazji do zdobycia gola. W każdym meczu to się nam przydarzało" - dodał.

Trenera polskich szczypiornistów czeka teraz analiza wszystkich występów zespołu na mistrzostwach. Bardzo chcieliśmy zakończyć mistrzostwa zwycięstwem, ale to się nie udało i teraz będę się zastanawiał - dlaczego? - przyznał.

Polacy byli bardzo blisko pokonania piątkowych rywali. O ich porażce przesądziły ostatnie akcje. Rywale byli jak najbardziej w naszym zasięgu. W końcówce z naszej strony zabrakło wyrachowania, żeby zwyciężyć - ocenił rozgrywający biało-czerwonych Piotr Chrapkowski. Przegraliśmy wygrany mecz - dodał obrotowy Kamil Syprzak.

Zdaniem Sławomira Szmala, nasz zespół mógł uspokoić spokojny początek i prowadzenie. Kontrolowaliśmy mecz. I nagle wbiegamy w siódemkę na boisko, jakieś cyrki się dzieją. Dostajemy karę, przestrzeliwujemy dobre sytuacje rzutowe. Islandczycy doprowadzili do remisu, a nam się zaczęły nogi trząść, że możemy przegrać - relacjonował bramkarz. Niestety w ostatnich sekundach puściłem piłkę między rękoma, a potem nie udało się nam wyrównać. Byliśmy bardzo dobrze przygotowani na ich pierwszy skład. W pierwszej połowie szło nam doskonale. W drugiej u Islandczyków weszli zmiennicy i to oni zrobili nam wiele krzywdy - zauważył Szmal.

Ciężko coś powiedzieć zaraz po takim meczu. W pierwszej połowie wszystko się układało, wygrywaliśmy trzema bramkami. Po przerwie było jeszcze lepiej, bo czterema. Wyglądało to tak, jakbyśmy kontrolowali sytuację na boisku - powiedział z kolei obrotowy polskiej kadry Bartosz Jurecki. W ostatnich 15 minutach przestrzeliliśmy dużo "setek", a i w obronie popełnialiśmy błędy, jakie nie powinny nam się przydarzyć. Raz na boisko wyszliśmy w pięciu, potem w siedmiu, przez co dostaliśmy dwie minuty kary. Straciliśmy przez to dwa gole, a przegraliśmy jednym. W końcówce trochę się zagubiliśmy - podsumował.

(MRod)