Menedżer przebywającego w szpitalu w Sydney Iana Thorpe'a zaprzeczył informacjom niektórych mediów, jakoby słynnemu australijskiemu pływakowi groziła utrata czucia w lewej ręce. Od kilku miesięcy wiadomo, że pływak cierpi na głęboką depresję.

Ian nie jest na oddziale intensywnej terapii. Zmaga się z infekcją, przyjmuje antybiotyki. Czuje się dobrze, jest wojownikiem. Nie ma zagrożenia utraty czucia w ręce, a dokładnie w lewym ramieniu - powiedział w programie telewizyjnym James Erskine, agent 31-letniego Thorpe'a.

Nie sprecyzował, kiedy sportowiec może opuścić klinikę.

Według australijskich mediów, do zakażenia miało dojść podczas operacji, której Thorpe, pięciokrotny mistrz olimpijski, poddał się w Szwajcarii.

W lutym jego ojciec ujawnił, że syn, 11-krotny mistrz świata, cierpi na depresję. Został wówczas znaleziony zdezorientowany na ulicy w Sydney, w pobliżu domu rodziców. Jak ustalono, wcześniej zażył sporo leków antydepresyjnych i środków przeciwbólowych.

Thorpe karierę zakończył w 2006 roku. Po pięciu latach postanowił ją wznowić, ale nie zdołał zdobyć kwalifikacji na igrzyska w Londynie. Najbliższe ważne zawody dla Australijczyków to Igrzyska Wspólnoty Brytyjskiej na przełomie lipca i sierpnia w Glasgow.

(j.)