"Kilku piłkarzy nie może grać już w tej drużynie" - tak prezes warszawskiej Legii Bogusław Leśnodorski skomentował porażkę swojego zespołu w ligowym pojedynku z Arką Gdynia. Mistrzowie Polski - grając bez kilku czołowych piłkarzy - ulegli beniaminkowi 1:3. Po sześciu kolejkach ekstraklasy mają na koncie tylko jedno zwycięstwo i w sumie sześć punktów - dwa razy mniej niż Arka, która dzięki trzem punktom wywiezionym z Łazienkowskiej awansowała na pozycję lidera.

"Kilku piłkarzy nie może grać już w tej drużynie" - tak prezes warszawskiej Legii Bogusław Leśnodorski skomentował porażkę swojego zespołu w ligowym pojedynku z Arką Gdynia. Mistrzowie Polski - grając bez kilku czołowych piłkarzy - ulegli beniaminkowi 1:3. Po sześciu kolejkach ekstraklasy mają na koncie tylko jedno zwycięstwo i w sumie sześć punktów - dwa razy mniej niż Arka, która dzięki trzem punktom wywiezionym z Łazienkowskiej awansowała na pozycję lidera.
Piłkarze Legii Warszawa po przegranym 1:3 meczu 6. kolejki Ekstraklasy z Arką Gdynia /Leszek Szymański /PAP

Legioniści, którzy są bardzo blisko awansu do elitarnej Ligi Mistrzów (w pierwszym spotkaniu decydującej rundy eliminacji pokonali Dundalk FC 2:0; rewanż - we wtorek w Warszawie), na krajowym podwórku spisują się na razie poniżej oczekiwań. W poprzedniej kolejce ulegli Górnikowi Łęczna 0:1, teraz nie dali rady beniaminkowi z Trójmiasta.

Trener Besnik Hasi już w piątek zapowiadał, że mając w perspektywie rewanż z Dundalk FC - w obawie przed ewentualnymi kontuzjami - w starciu z Arką da szansę zmiennikom. W podstawowym składzie wystąpili więc m.in. Mateusz Wieteska, Bośniak Stojan Vranjes i Jarosław Niezgoda, a od 75. minuty Sebastian Szymański.

Po niespełna godzinie gry gospodarze przegrywali już... 0:3. Wynik meczu otworzył Brazylijczyk Marcus Vinicius, a później dwa gole dołożył Adam Marciniak. W 62. minucie Fin Kasper Hamalainen zmniejszył rozmiary porażki Legii, ustalając wynik meczu na 1:3.

To okropne uczucie powiedzieć po meczu, że nie wszyscy moi piłkarze chcieli wygrać. Trzeba sobie odpowiedzieć, czy wszyscy są gotowi do walki o najwyższe cele. Ja tego nie widziałem - komentował na pomeczowej konferencji prasowej trener Besnik Hasi.

Dla gdynian, którzy do tej pory świetnie spisywali się na własnym stadionie (trzy zwycięstwa), wygrana przy Łazienkowskiej była pierwszą w tym sezonie wygraną na wyjeździe.

Po sześciu kolejkach legioniści mają na koncie sześć punktów. Arka - już 12, dzięki czemu awansowała na pozycję lidera. Dzisiaj jednak zagrają trzy kolejne w tabeli zespoły: KGHM Zagłębie Lubin (11 punktów), Jagiellonia Białystok i Lechia Gdańsk (po 10). Lubinianie podejmą Górnika Łęczna, a Jagiellonia podejmie Lechię.

Na piątym miejscu plasuje się obecnie Bruk-Bet Termalica Nieciecza, która w piątek zremisowała bezbramkowo z Lechem Poznań. "Kolejorz" natomiast z dorobkiem pięciu punktów jest dopiero 14.

Bezbramkowym wynikiem zakończył się również drugi piątkowy mecz - Śląska z beniaminkiem Wisłą Płock.

Wciąż nie wiedzie się wicemistrzowi Polski Piastowi. Gliwiczanie przegrali w sobotę u siebie z coraz lepiej spisującą się Pogonią 0:2. Szczecinianie zaczęli ligę w kiepskim stylu, ale ostatnio ich forma rośnie. Najpierw po dobrym występie zremisowali w Lubinie z ówczesnym liderem Zagłębiem 1:1, a tydzień temu pokonali u siebie Termalicę aż 5:0. Obecnie z dorobkiem ośmiu punktów zajmują szóste miejsce w tabeli. Piast z sześcioma punktami jest 12.

Blisko odniesienia wyjazdowego zwycięstwa nad Cracovią był w sobotę Ruch Chorzów, który prowadził do 85. minuty po golu Jakuba Araka z końcówki pierwszej połowy. Do wyrównania doprowadził jednak specjalista od strzałów głową - Miroslav Covilo.

Mądrzy ludzie mówią: jak nie umiesz wygrać meczu, to przynajmniej zremisuj - tak pojedynek z Ruchem podsumował trener Cracovii Jacek Zieliński.

Kolejkę zakończy poniedziałkowe spotkanie Korony Kielce z zamykającą tabelę Wisłą Kraków.

(edbie)