Piłkarze Borussii Dortmund - po porażce w Madrycie z Realem 0:3 - byli bliscy odrobienia strat w rewanżowym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów, ale wygrali tylko 2:0. Oprócz hiszpańskiego zespołu awans wywalczyła Chelsea, po zwycięstwie 2:0 nad PSG.

Tego rewanżu kibice Borussii długo nie zapomną. Podobnie zresztą fani Realu, którzy już przed meczem usłyszeli pierwszą złą informację. Z powodu kontuzji kolana zabrakło w ich zespole Cristiano Ronaldo.

Tymczasem w BVB po pauzie za kartki wrócił do składu Robert Lewandowski. Napastnik reprezentacji Polski rozegrał całe spotkanie, a Łukasz Piszczek został zmieniony w 81. minucie.

Pierwszy przed szansą stanął Real, gdy w 17. minucie słoweński sędzia Damir Skomina podyktował rzut karny za zagranie ręką przez Piszczka. Wykonawcą "jedenastki" był Angel Di Maria, ale strzał Argentyńczyka obronił Roman Weidenfeller.

Chelsea górą

Taki sam wynik jak Borussia osiągnęła u siebie drużyna Chelsea, ale ponieważ pierwsze spotkanie z Paris Saint German przegrała na wyjeździe tylko 1:3, wywalczyła awans.

Cześć strat podopieczni Jose Mourinho odrobili już przed przerwą, gdy bramkarza rywali pokonał reprezentant Niemiec Andre Schuerrle (na początku spotkania zmienił kontuzjowanego Belga Edena Hazarda). W drugiej połowie londyńczycy stworzyli sporo sytuacji, m.in. dwukrotnie trafili w poprzeczkę. 

Szczęśliwa dla nich okazała się dopiero 87. minuta, gdy do siatki rywali trafił Senegalczyk Demba Ba. W zespole PSG nie wystąpił kontuzjowany w pierwszym spotkaniu tych drużyn słynny Szwed Zlatan Ibrahimovic.

(abs)