W sobotę ok. godz. 21 nieznany podpalacz zaprószył ogień w jednym z budynków na parterze przy ulicy Rzemieślniczej w Oleśnicy w Dolnośląskiem. Pokrzywdzonych zostało troje dzieci, które Zespół Ratownictwa Medycznego przewiózł do szpitala. Sprawca podpalenia nadal jest poszukiwany.

Pożar rozprzestrzenił się na cały parter, a klatka schodowa była całkowicie zadymiona. Zarządzono ewakuację. Po akcji gaśniczej mieszkańcy mogli wrócić do swoich mieszkań.

Przyczyną zdarzenia było podpalenie - dowiedział się reporter RMF MAXX Piotr Paszkowski. Około godziny wcześniej na pobliską stację paliw wszedł dziwnie pobudzony mężczyzna. Krzyczał, że idzie coś podpalić i że jakaś kobieta "musi za to zapłacić", używając przy tym wulgaryzmów - relacjonuje jeden ze świadków. Podejrzany kupił pięciolitrowy kanisternalał do niego benzynę.

Potem sprawca spełnił swoją zapowiedź i wszedł do znajdującego się niedaleko bloku. Benzyną oblał drzwi jednego z mieszkań i je podpalił. Prawdopodobnie pomylił lokale, bo nie mieszka w nim żadna kobieta. Kiedy pożar już wybuchł, okazało się, że w lokum mieszka mężczyzna, którego na szczęście wtedy nie było wewnątrz. Powiedział, że nie zna potencjalnego sprawcy. Dodatkowo pracownica stacji paliw zaczepiła policjantów i powiedziała im o wizycie dziwnego klienta - powiedziała st. sierż. Karolina Walczak z Komendy Powiatowej Policji w Oleśnicy.

Poszkodowana została natomiast mieszkająca kilka pięter wyżej rodzina, bo dym przedostał się do ich mieszkania. Schronienie znaleźli u sąsiadki. Niestety dzieci zdążyły nawdychać się zabójczego dymu. W szpitalu zostało dwoje dzieci w wieku siedmiu i trzynastu lat - dodaje st. sierż. Walczak. Sprawcy nadal nie udało się zatrzymać.

Trwają poszukiwania podpalacza. Nieoficjalnie źródła twierdzą, że jest nim 30-latek, który w momencie zdarzenia miał na sobie czarną kurtkę oraz nosił zarost. Osoby mające wiedzę na jego temat, informacjami mogą dzielić się z policją.

Autor: Piotr Paszkowski