Osamotniony i wystraszony, a do tego zdezorientowany był koń, biegający ulicami Radomia. Wierzchowiec zwiedzał miasto po defiladzie z okazji Narodowego Święta Niepodległości, w której brał udział.

W piątkowy wieczór kilka patroli zostało skierowanych do nietypowej interwencji. Ulicami Radomia miał biegać rozpędzony i wystraszony koń.

Policjanci, którzy błyskawicznie pojawili się na miejscu potwierdzili, że na ulicy Kieleckiej biega koń bez jeźdźca. Zwierzę było bardzo zdezorientowane. Policjanci chcąc zatrzymać zwierzę pojechali za nim ulicami Radomia - relacjonuje sierż. szt. Dorota Wiatr-Kurzawa z KMP w Radomiu. 

Na jednej z ulic miasta patrol, podążający za koniem zatrzymała 37-letnia kobieta. Jak się okazało była to właścicielka konia, która próbowała dogonić zwierzę na pieszo. 

W pewnym momencie funkcjonariusze dostrzegli szansę na zatrzymanie zwierzęcia, skierowali go bowiem w ulicę bez przejazdu, tak aby odciąć mu drogę dalszej ucieczki. Policjanci świadomie nie użyli sygnałów dźwiękowych, aby nie wystraszyć zwierzęcia - przekazała sierż. szt. Dorota Wiatr-Kurzawa.

Ze względu na dzień świąteczny i mniejszy ruch zwierzę nie stworzyło zagrożenia na drodze.  Właścicielka wierzchowca została natomiast pouczona o obowiązujących środkach ostrożności podczas jego trzymania.