W Planicy odbędzie się pierwszy z trzech konkursów kończących sezon 2017/18 Pucharu Świata w skokach narciarskich. Rywalizacja rozpocznie się o godzinie 15.00, a udział w niej weźmie pięciu Polaków.

Czwartkowe kwalifikacje wygrał Norweg Johann Andre Forfang. Drugi był Słoweniec Anze Semenic, a trzeci Dawid Kubacki. Stefan Hula zajął siódme miejsce, Kamil Stoch ósme, Maciej Kot 15., a Jakub Wolny 35. Z biało-czerwonych awansu nie wywalczył tylko Piotr Żyła, który był 47.

W zawodach zabraknie też m.in. mistrza olimpijskiego z Pjongczangu Niemca Andreasa Wellingera oraz mistrza świata w lotach Norwega Daniel Andre Tandego. Tak jak Żyła mieli wyjątkowego pecha do wiejącego w plecy wiatru.

Kryształową Kulę za triumf w klasyfikacji generalnej cyklu już wcześniej zapewnił sobie Stoch. Ma 253 punkty przewagi nad drugim Niemcem Richardem Freitagiem, a do końca pozostały jeszcze tylko dwa indywidualne konkursy, w których łącznie można zdobyć maksymalnie 200 pkt.

Mijający sezon obfituje w różne minicykle. Wliczane są w nie wszystkie skoki, również te z kwalifikacji, czy konkursów drużynowych. Nagrodę stanowi zwykle pokaźny czek. Po Willingen Five i norweskim Raw Air, teraz pojawiła się Planica Seven, której triumfator otrzyma 20000 franków szwajcarskich (ok. 72000 złotych). Za wprowadzanymi nowinkami czasem nie nadążają już sami skoczkowie.

Nawet nie wiedziałem, że są tutaj takie zasady. Chyba powinienem być z nich zadowolony, bo w kwalifikacjach poszło mi bardzo dobrze. Generalnie uważam, że to dobra inicjatywa. Nagradza bowiem zawodników ze stabilną formą - powiedział Kubacki.

W sobotę odbędzie się rywalizacja drużynowa, a w niedzielę ostatni konkurs sezonu, w którym wystąpi tylko czołowa "30" klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.

(mpw)