Polscy skoczkowie narciarscy spróbują zrehabilitować się dzisiaj w zawodach Pucharu Świata na mamucim obiekcie w Bad Mitterndorf za nie najlepsze wyniki w pierwszym konkursie. W sobotę żaden z sześciu biało-czerwonych nie znalazł się w czołowej "10".

Najlepiej w polskiej ekipie poradził sobie Stefan Hula, który był 14., a w serii próbnej ustanowił rekord życiowy: 218 m. Piotr Żyła uplasował się w zawodach na 17. pozycji, Kamil Stoch był 21., Maciej Kot 23., Dawid Kubacki 33., a Jakub Wolny 37.

W naszej ekipie mogą cieszyć drobne elementy jak udany dzień w wykonaniu Stefana Huli. Ogólnie wyniki Polaków nieco poniżej oczekiwań, bo po raz pierwszy od bardzo dawna - wiosny 2016 roku - zabrakło naszego reprezentanta w najlepszej "dziesiątce" - napisał na Facebooku Adam Małysz.

Legendarny skoczek, a obecnie dyrektor sportowy PZN przyznał, że po zawodnikach widać zmęczenie ostatnimi intensywnymi tygodniami.

Jak zaznaczył, szczególnie daje się ono we znaki Kamilowi Stochowi, który w niedawnym Turnieju Czterech Skoczni dokonał niezwykłego wyczynu: nie tylko triumfował w całym Turnieju, ale również jako drugi skoczek w historii wygrał wszystkie cztery konkursy prestiżowego cyklu. Wcześniej ta sztuka udała się tylko Svenowi Hannawaldowi, 16 lat temu.

Po sobotnich zawodach w Bad Mitterndorf Stoch zachował pozycję lidera klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Nieobecnego w Austrii Niemca Richarda Freitaga wyprzedza o 22 punkty, a nad trzecim Niemcem Andreasem Wellingerem ma 148 punktów przewagi.

Pierwsza seria konkursowa ma rozpocząć się dzisiaj o godzinie 14:15, zaś na 12:30 zaplanowano kwalifikacje.

Zawody na Kulm są próbą generalną przed mistrzostwami świata w lotach, które w dniach 18-21 stycznia gościć będzie niemiecki Oberstdorf.


(e)