Wybory prezydenckie na Ukrainie wygrywa Wiktor Janukowycz. Lider prorosyjskiej Partii Regionów prowadzi z wynikiem 49.07 proc. głosów. Jego konkurentka premier Julia Tymoszenko uzyskała 45.27 proc. poparcia - podała Państwowa Komisja Wyborcza po przeliczeniu ponad 70.30 proc. kart do głosowania.

Według sondażu powyborczego stacji telewizyjnej ICTV na Janukowycza zagłosowało 49,8 proc. wyborców. Jego rywalkę poparło 45,2 proc. obywateli. W sondażu telewizji TRK Ukraina Janukowycz zwyciężył z wynikiem 50,2 proc., a Tymoszenko uzyskała 44,2 proc. głosów. Z kolei z badań konsorcjum firm socjologicznych Narodowy Exit-Poll wynika, że Janukowycza poparło 48,7 proc. wyborców, a Tymoszenko uzyskała 45,5 proc. głosów.

Tymoszenko: Poczekajmy na ostateczne wyniki

To tylko socjologia - oświadczyła Julia Tymoszenko. Kandydatka na prezydenta zwróciła się do swych zwolenników w komisjach wyborczych, by pilnie przyglądali się liczeniu głosów. Walczcie o każdy protokół, o każdy głos, bo nawet jeden głos może rozstrzygnąć o losie Ukrainy - zaznaczyła. Za wcześnie jeszcze na mówienie o ostatecznych wynikach drugiej tury wyborów prezydenckich na Ukrainie - oświadczył szef jej sztabu wyborczego, Ołeksandr Turczynow.

Janukowycz: Dziękuję Bogu za zwycięstwo

Dziękuję Bogu za to, że pomógł nam otworzyć nowy rozdział w życiu Ukrainy - powiedział Wiktor Janukowycz. Julia Tymoszenko powinna przyznać, że poniosła porażkę w starciu wyborczym z Wiktorem Janukowyczem - stwierdził przedstawiciel jego sztabu wyborczego, Borys Kolesnikow. Uznanie porażki przez kandydata, który przegrał, będzie pierwszym krokiem, który udowodni, iż jest on politykiem europejskim, ponieważ uznanie wyniku wyborów jest normą europejską - zaznaczył.

Walka o ostateczny wynik wyborów

Mała różnica w poparciu dla kandydatów na prezydenta Ukrainy oznacza, że z lokali wyborczych walka o ostateczny wynik wyborów przeniesie się do sądów, a może nawet na ulice - komentują ukraińscy politolodzy. Chciałbym, by i jedna i druga strona wstrzymała się z ogłaszaniem zwycięstwa aż do opublikowania oficjalnych wyników wyborów i by przegrany pogratulował zwycięzcy, wiem jednak, że tak się na Ukrainie nie stanie - stwierdził politolog Kost Bondarenko.

Triumf Janukowycza, triumf Moskwy

Rosja liczy, że po zwycięstwie Janukowycza Kijów odwróci się od Zachodu i wróci na jej łono. Rosyjscy politycy wyśmiewają zapowiedzi Tymoszenko, że wyprowadzi ludzi na ulice, jak podczas pomarańczowej rewolucji. Optymizm bierze się u mnie stąd, że - jak mówił klasyk - historia powtarza się jedynie jako farsa. Jako farsa powtórzy się na Ukrainie, bo u Tymoszenko nie ma żadnych szans na trzecią turę wyborów - powiedział deputowany Dumy Narodowej Konstantin Zatulin.

Pierwsze komentarze mieszkańców Kijowa

Dystans jeszcze się zwiększy i to Janukowycz będzie prezydentem. (…) Będzie porządek. Dla biednych Ukraińców nadchodzi okres pewnej stabilności - powiedział wysłannikowi RMF FM jeden z mieszkańców Kijowa. Jest mi bardzo smutno. Według mnie ten człowiek nie najlepiej będzie reprezentował Ukrainę. Ukraińcom jeszcze długo trzeba się uczyć demokracji - stwierdziła inna mieszkanka ukraińskiej stolicy.

Pierwsza tura dla Janukowycza

W pierwszej turze wyborów z 17 stycznia różnica w poparciu dla Janukowycza i Tymoszenko wyniosła ponad 10 punktów procentowych: głosowało na nich odpowiednio 35,32 proc. i 25,05 proc. wyborców.

Tegoroczne wybory to piąta elekcja głowy państwa ukraińskiego od uzyskania niepodległości w 1991 r. Wtedy prezydentem został Leonid Krawczuk. W 1994 r. zastąpił go na tym stanowisku Leonid Kuczma, który rządził krajem przed dwie kadencje. W 2004 r. na prezydenta wybrano Wiktora Juszczenkę. W głosowaniu 17 stycznia ubiegał się on o reelekcję, lecz uzyskał mniej niż 6 proc. poparcia i musi pożegnać się ze stanowiskiem.