Nie ma dotąd śledztwa, a jedynie postępowanie sprawdzające. Jak dowiedział się reporter RMF FM, prokuratorzy wojskowi z Lublina zajęli się sprawą zeszłotygodniowego incydentu z niezidentyfikowanym obiektem latającym, który pojawił się nad okolicami Zamościa.

Dlaczego nie ma jeszcze śledztwa?

Jak się dowiedział nasz dziennikarz, prokuratorzy czekają na komplet dokumentów w sprawie tego zdarzenia, które ma przekazać Żandarmeria Wojskowa. Bez nich nie mogą ruszyć z wyjaśnianiem sprawy. 

Co więcej, nikt ze śledzczych na tym etapie nie mówi o tym, że mieliśmy do czynienia z rakietą, a tym bardziej, że to była rakieta rosyjska. Wciąż mowa o niezidentyfikowanym obiekcie, który miał nadlecieć zza wschodniej granicy. 

To wszystko musi zostać dopiero potwierdzone w toku postępowania. Nie będzie ono jednak łatwe, co pokazuje przykład śledztwa w sprawie eksplozji rakiety w Przewodowie. Postępowanie stanęło w miejscu, bo strona ukraińska nie reaguje na nasze wnioski o pomoc prawną. Realizacja takich wniosków jest niezbędna w sprawie wyjaśnienia okoliczności tragedii sprzed ponad roku, jak i zeszłotygodniowego incydentu.

Rakieta manewrująca nad Polską?

Sztab Generalny WP informował, że w ubiegły piątek rano o godz. 7.12 czasu lokalnego, od strony granicy z Ukrainą, doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez obiekt, który po niecałych trzech minutach opuścił terytorium Polski. "Identyfikujemy go jako rosyjską rakietę manewrującą" - podał na platformie X Sztab Generalny Wojska Polskiego.

Jak podkreślono, "przez cały czas tor lotu rakiety był śledzony przez systemy radiolokacyjne, zarówno polskie, jak i sojusznicze".

"W gotowości do użycia pozostawały systemy obrony powietrznej. Ponadto w rejon przekroczenia przez rakietę polskiej przestrzeni powietrznej skierowane zostały samoloty F-16, które patrolowały ten obszar. Dodatkowo, w celu weryfikacji danych z systemów radiolokacyjnych, do prześledzenia trajektorii lotu obiektu na powierzchni ziemi zostały skierowane siły i środki z wojsk lądowych, sił powietrznych, a także wojsk obrony terytorialnej" - podawał Sztab Generalny.

Narada w BBN

W piątek w BBN odbyła się narada z udziałem m.in. prezydenta Andrzeja Dudy, wicepremiera szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza, szefa Sztabu Generalnego gen. Wiesława Kukuły oraz Dowódcy Operacyjnego RSZ gen. Macieja Klisza. 

Narada została zwołana w związku z informacją o naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej przez niezidentyfikowany obiekt latający, który wleciał w polską przestrzeń z Ukrainy w okolicy Zamościa.