Ponad 4 tysiące Polaków zatruło się w tym roku dopalaczami. To niemal dwa razy więcej niż w 2014 r. – wynika z najnowszego raportu Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii przygotowanego wspólnie z Uniwersytetem SWPS. „Zaraz za alkoholem, marihuaną i ecstasy dopalacze są czwartą, najczęściej wskazywaną używką. Są bardziej popularne niż LSD czy grzyby halucynogenne” – mówi profesor Piotr Sałustowicz, który kierował w Polsce międzynarodowym projektem I-Trend (Internet tools for research in Europe on new drugs).

Z badań wynika, że średni wiek sięgania po dopalacze w Polsce to 17 lat. Najczęściej po tego typu substancje sięgają ludzie młodzi, którzy nie ukończyli jeszcze 25 lat - mówi profesor Sałustowicz.  Jak sami przyznają, "inicjacja dopalaczowa" następuje u nich po inicjacji alkoholowej i po pierwszym kontakcie z marihuaną - tłumaczy ekspert. Użytkownicy dopalaczy przyznają, że po ich zażyciu najczęściej odczuwali agresję i kłopoty z oddychaniem. Nasze badania pokazują, że tylko jeden na dziesięciu użytkowników szukał wtedy wsparcia lekarza - dodaje.

Przeciętny użytkownik dopalaczy w Polsce to mieszkaniec dużego miasta. Ponad dwie trzecie z nich to mężczyźni. Znaczna większość respondentów dostawała lub kupowała dopalacze od znajomych - mówi profesor Sałustowicz. Zakupy online to czwarty z kolei najczęstszy sposób pozyskiwania takich substancji. Co zaskakujące, wiele osób traktuje dopalacze jak lekarstwo: na bezsenność, na zmęczenie, na osłabioną potencję. Wydaje im się, że stosowanie dopalaczy ma medyczne uzasadnienie - zauważa.

(mn)