W Belgii zawrzało po aroganckich wypowiedziach eurourzędników na temat Walonii. Ten niewielki, francuskojęzyczny region do końca negocjował warunki umowy handlowej z Kanadą, zmuszając wszystkich do przełożenia ceremonii podpisania CETA o trzy dni.

W Belgii zawrzało po aroganckich wypowiedziach eurourzędników na temat Walonii. Ten niewielki, francuskojęzyczny region do końca negocjował warunki umowy handlowej z Kanadą, zmuszając wszystkich do przełożenia ceremonii podpisania CETA o trzy dni.
Podpisanie umowy CETA /PAP/EPA/FRANCOIS LENOIR / POOL /PAP/EPA

Unijny komisarz Niemiec Guenther Oettinger nazwał Walonię "mikroregionem rządzonym przez komunistów, który blokował Europę".

To nie jedyne aroganckie słowa unijnych komisarzy. Także szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker pouczał Belgię w sprawie jej ustroju politycznego radząc zmianę. Juncker ostro skrytykował także szefa walońskiej chadecji Benoît Lutgena, który podczas negocjacji jako pierwszy mówił, że Walonia jest szantażowana przez Brukselę.

Belgijski polityk powtórzył jednak swoje oskarżenia i zaapelował do Junckera: "Jean-Claude, obudź się".

Najbardziej Belgów dotknął jednak Guenther Oettinger. Niektórzy komentatorzy domagają się jego ukarania. Atak na Walonię potwierdza tylko, że Bruksela nie znosi sprzeciwu i trudno jej zaakceptować demokratyczny wybór obywateli.

(łł)