Agnieszka i Urszula Radwańskie pokonały w poniedziałek Słowaczki Dominikę Cibulkovą i Danielę Hantuchovą 6:2, 6:1. Polki awansowały do drugiej rundy gry podwójnej turnieju rozgrywanego na trawiastych kortach Wimbledonu.

Początkowo spotkanie Polek ze Słowaczkami miało odbyć się już w niedzielę, ale termin został przesunięty z powodu deszczu. Kibice oglądali wyrównaną grę tylko przez cztery pierwsze gemy, po których był remis 2:2. Później na korcie niepodzielnie panowały Polki, które pozwoliły rywalkom na zdobycie jeszcze tylko jednego punktu.

W życiu bym nie powiedziała, że w starciu z nimi stracimy tylko trzy gemy. To był nasz dzień, wszystko u nas funkcjonowało jak należy. Wiedziałyśmy, że one świetnie grają z głębi kortu i musimy unikać wymian. Ten plan sprawdził się w stu procentach- oceniła Agnieszka. Urszuli w dobrej grze nie przeszkodził nawet rozegrany kilka godzin wcześniej przegrany mecz singla z Amerykanką Sereną Williams 2:6, 3:6. Granie na korcie trawiastym "wchodzi w nogi", ale na szczęście miałam dość czasu, by się zregenerować. Cieszę się też, że ze Słowaczkami uporałyśmy się tak szybko - przyznała młodsza z sióstr.

Kolejny mecz Polki rozegrają już we wtorek. Tym razem spotkają się ze znacznie bardziej wymagającymi rywalkami - Amerykankami Liezel Huber i Lisą Raymond.

Amerykanki tworzą obecnie najlepszy debel na świecie - stwierdziła Agnieszka Radwańska. Grając z nimi nie można sobie pozwolić na żaden błąd. Są świetnie zgrane, na proste błędy z ich strony nie ma co liczyć - oceniła.