Wielkie rozczarowanie w drugim dniu igrzysk olimpijskich w Londynie! W pierwszej rundzie singla Agnieszka Radwańska przegrała z Niemką Julią Goerges 5:7, 7:6 (7-5), 4:6 i pożegnała się z turniejem. "To po prostu nie był mój dzień. Potrafię grać znacznie lepiej" - podsumowała swój występ "Isia".

Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Agnieszki Radwańskiej z Niemką Julią Goerges!

Mecz rozgrywano na Korcie Centralnym londyńskiego The All England Lawn Tennis and Croquet Club przy zasuniętym dachu. Z powodu deszczu spotkanie rozpoczęło się z 15-minutowym opóźnieniem.

Już na otwarcie meczu Radwańska straciła swój serwis. Ale później, od stanu 2:4 zdobyła trzy kolejne gemy. Ponownie pozwoliła się przełamać na 5:6. Chwilę później obroniła trzy setbole (od 0-40), jednak Niemka wykorzystała czwartą okazję, kończąc wymianę plasowanym forhendem w narożnik kortu.

Druga partia była bardzo wyrównana i do końca toczyła się zgodnie z regułą własnego podania. Doszło więc do tie-breaka. W nim Polka szybko odskoczyła na 5-0 i 6-1, po czym wypuściła z rąk cztery piłki setowe. Przy piątej rywalka trafiła jednak w siatkę.

Decydujący set rozpoczął się korzystnie dla Polki, która dzięki jednemu "breakowi" prowadziła 3:1, ale nie utrzymała tej przewagi. Później nieoczekiwanie straciła swoje podanie na 4:5. W ostatnim gemie Goerges odskoczyła na 40-15 i wykorzystała pierwszego meczbola.

Radwańska: To nie był mój dzień

To po prostu nie był mój dzień. Zapewniam, że potrafię grać znacznie lepiej - mówiła po porażce Radwańska.

Nie ma mowy o tym, że wyszłam na kort, z góry czując się pokonaną. Owszem wiedziałam, że losowanie mi nie sprzyjało. Byłam gotowa na ciężki mecz i on rzeczywiście taki był. Niestety w kilku ważnych momentach nie zagrałam tak, jak należy, natomiast Julia ryzykowała i to jej się opłaciło - stwierdziła krakowianka.

Podkreśliła, że dla wyniku meczu nie miał znaczenia fakt, że spotkanie było rozgrywane przy zasuniętym dachu. Dach nie ma znaczenia, przyznaję jednak, że nawierzchnia kortu była miejscami nierówna. Świeża, śliska trawa też sprzyjała dobrze serwującej Julii. Absolutnie jednak nie chcę, by moje słowa zostały odebrane jako tłumaczenie się. To nie była główna przyczyna porażki - stwierdziła.

Radwańska podkreślała też, że nie przytłoczyła jej presja. Tak naprawdę nie czułam się gwiazdą naszej reprezentacji, a presję czuję od paru lat tak samo dużą. To po prostu jest sport, nie zawsze się wygrywa. Mam nadzieję, że każdy to rozumie - podsumowała.

Po Wimbledonie był apetyt na medal

Rozczarowanie porażką Radwańskiej jest ogromne - szczególnie po jej niedawnym sukcesie w Wimbledonie, w którym Polka dotarła aż do finału (tam uległa Amerykance Serenie Williams). Po tym występie "Isia" awansowała na drugie miejsce w rankingu WTA. Niemka tymczasem zajmuje w zestawieniu dopiero 24. lokatę.

Mecz na igrzyskach w Londynie był trzecim pojedynkiem obu tenisistek. Dwa poprzednie wygrała bez straty seta krakowianka - w styczniu w wielkoszlemowym Australian Open wygrała z Goerges 6:1, 6:1, a w lutym w Dubaju 7:5, 6:4.

Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Agnieszki Radwańskiej z Niemką Julią Goerges!