Szef MSZ Jacek Czaputowicz na spotkaniu z ambasadorem Rosji w Polsce powiedział, że nie widzi podstaw do dalszego przetrzymywania przez stronę rosyjską wraku samolotu rządowego, który rozbił się pod Smoleńskiem. Jak dodał, Polska oczekuje jego zwrotu. Minister w Warszawie rozmawiał z Siergiejem Andriejewem. Jak czytamy na stronie polskiego MSZ do spotkania doszło na prośbę rosyjskiego dyplomaty.

Minister Jacek Czaputowicz podczas spotkania z rosyjskim dyplomatą dodał też, że oprócz zwrotu wraku tupolewa, który rozbił się pod Smoleńskiem, Polska oczekuje również zapewnienia swobodnego dostępu do miejsca katastrofy i wznowienia współpracy przy budowie pomnika ofiar.

Szef MSZ "wyraził też gotowość do odblokowania dwustronnych kontaktów w wybranych obszarach, podkreślając potrzebę modyfikacji języka i rezygnacji z negatywnej narracji" - czytamy na stronie ministerstwa.

Według informacji podanych przez resort, minister przyjął rosyjskiego dyplomatę na jego prośbę, a w czasie spotkania omówiono także "stan relacji dwustronnych, współpracę na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ oraz dialog historyczny" między Polską a Rosją.

W listopadzie ubiegłego roku ówczesny szef MSZ Witold Waszczykowski poinformował, że MSZ jest przygotowane, aby zwrócić się ws. wraku Tu-154M do trybunałów międzynarodowych. Zaznaczył jednocześnie, że decyzja polityczna w tej sprawie "musi zapaść na wyższym szczeblu". W grudniu Jacek Czaputowicz - jeszcze jako wiceminister spraw zagranicznych - doprecyzował, że resort dyplomacji przygotował w tej sprawie projekt skargi do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości.

"Śledztwo było chyba 16 razy przedłużane"

Czaputowicz przekazał wtedy również posłom zasiadającym w komisji obrony, że wśród rozmówców, z którymi poruszano sprawę zwrotu wraku, znaleźli się b. sekretarz stanu USA John Kerry czy sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. Rozmowy toczyły się też m.in. na poziomie wiceministrów spraw zagranicznych Polski i Rosji oraz podczas spotkań z ambasadorem Rosji. O zwrot występowały też organy prokuratury - przypomniał - jednak strona rosyjska na wszystkie noty o zwrot wraku samolotu odpowiadała negatywnie - że wrak musi pozostać na terenie Rosji do końca rosyjskiego śledztwa. Śledztwo było chyba 16 razy przedłużane, ostatnio do 10 października, ale zostało z pewnością dalej przedłużone - mówił wtedy Czaputowicz.

14 grudnia wiceszef MSZ RP Bartosz Cichocki powiedział, że "działania strony rosyjskiej, polegające na braku reakcji na część wniosków o pomoc prawną, na ukrywaniu ważnych świadków, uczestników wydarzeń 10 kwietnia 2010 r. i przetrzymywaniu naszej własności - wraku Tu-154M - nie sprzyjają ujawnieniu pełnej prawdy". Wiceminister dodał, że te działania "zmuszają nas do zastanowienia się nad intencjami strony rosyjskiej w stosunku do nas, nad rolą rosyjskich uczestników ówczesnych wydarzeń".

Do słów Cichockiego odniosła się rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa, stwierdzając, że zarzuty stawiane przez Polskę są "nieuzasadnione". Zapewniła też, że Rosja przekazała stronie polskiej wszelkie informacje.

(ug)