"Działali pod presją okoliczności, ale nikt na nich nie naciskał. Załoga podjęła dozwoloną decyzję, ale wykonanie było fatalne". Tak Maciej Lasek z komisji Millera komentuje jeden z załączników do protokołu, na podstawie którego komisja badająca katastrofę smoleńską stworzyła raport. Z ekspertem o ujawnionym dziś protokole rozmawiał Krzysztof Zasada.

Krzysztof Zasada:Gdy czyta się te dokumenty np. o przygotowaniu lotu, tam naprawdę przerażające są informacje dotyczące tego, że załoga właściwie nie miała prawa lecieć tym samolotem.

Maciej Lasek:Tak, z formalnego punktu widzenia załoga nie miała prawa wsiąść do tego samolotu. Piloci tego samolotu - za wyjątkiem technika pokładowego - nie przeszli pewnych sprawdzeń i nie mieli uprawnień do wykonywania lotu, bo nie przeprowadzono z nimi pewnych egzaminów.

Krzysztof Zasada:Komisja skupiła się też na tym, żeby pokazać, pod jaką presją była załoga, a także że celem załogi nie było lądowanie. Tam jest kilka takich wytłuszczonych fragmentów. Na ile ta presja spowodowała, że zeszli tak nisko?

Maciej Lasek:Załoga podjęła decyzję o zejściu do minimalnej wysokości zniżania. Żadne zapisy zawarte w stenogramie nie sugerują, że ktoś z członków załogi albo idąc jeszcze dalej - ktoś z osób trzecich, które wchodziły do kabiny pilotów - nakazał zejście poniżej tej wysokości.