U półtorarocznej dziewczynki, która w niedzielę wypadła z okna łódzkiej kamienicy na trzecim piętrze stwierdzono zakażenie koronawirusem. W kwarantannie jest m.in. rodzina dziecka oraz dziesięciu pracujących na miejscu wypadku policjantów. Stan dziecka jest ciężki.

Do zdarzenia doszło w niedzielę po południu przy ul. 6 Sierpnia w Łodzi. Z okna na trzecim piętrze kamienicy wypadła 18-miesięczna dziewczynka.

Ze wstępnych ustaleń wynika, że podczas zdarzenia 35-letni ojciec dzieci spał, natomiast ich 26-letnia matka była w łazience. Pięcioletni brat dziewczynki najprawdopodobniej otworzył wcześniej uchylone okno i wtedy doszło do tragicznego wypadku.

Dziecko trafiło do Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki, gdzie natychmiast przeszło operację ratującą życie.

Ze względu na przeprowadzony wywiad, od pacjenta pobrano test na obecność koronawirusa SARS-CoV-2. Wynik był dodatni. Dziecko wskutek przebytego urazu jest w stanie ogólnym bardzo ciężkim - poinformował rzecznik ICZMP Adam Czerwiński.

Podkreślił, że ciężki stan ogólny dziecka wynika z obrażeń odniesionych na skutek upadku, a nie zarażenia koronawirusem. Mimo to zostało odizolowane.

Rodzina dziecka jest poddana kwarantannie: rodzice i jej 5-letni brat. 

Objęta nią jest również grupa policjantów, którzy w niedzielę prowadzili na miejscu czynności mające wyjaśnić, jak doszło do wypadku. W sumie odizolowanych jest 10 policjantów. Czują się bardzo dobrze, jesteśmy z nimi w kontakcie. Nic nie wskazuje, żeby doszło u nich do zarażenia - poinformowała rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi mł. insp. Joanna Kącka.

W Łódzkiem jest 10 nowych zakażeń koronawirusem

Najnowszych 10 ujawnionych zakażeń koronawirusem w Łódzkiem, to poza półtoraroczną dziewczynką, 5 kobiet i 4 mężczyzn w wieku od 17 do ponad 60 lat.

Większość miała bezpośrednie kontakty z osobą zakażoną, a jedna z nich wróciła z Brazylii - informuje Dagmara Zalewska, rzecznik wojewody łódzkiego. Stan 9 osób dorosłych jest dobry, większość pozostaje w domowej izolacji.

18-miesięczne dziecko to nie jedyny pacjent zakażony koronawirusem, który trafił do szpitala z zupełnie innego powodu. W piątek na izbę przyjęć ICZMP zgłosiła się kobieta z problemem ginekologicznym. Została przyjęta i dopiero w trakcie pogłębionego wywiadu okazało się, że może być zakażona. Pacjentkę skierowano do Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala im. dr. Wł. Biegańskiego w Łodzi, gdzie przeprowadzone testy także dały wynik pozytywny.

Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi zapewnia, że żadna z tych sytuacji nie ma wpływu na bezpieczeństwo pacjentów i personelu.

Wszelkie procedury, związane z bezpieczeństwem pacjentów i personelu ICZMP, zgodnie z obowiązującymi standardami, zostały zachowane - informuje Adam Czerwiński, rzecznik ICZMP.  

Nowy koronawirus SARS-Cov-2 wywołuje chorobę o nazwie COVID-19. Objawia się ona najczęściej gorączką, kaszlem, dusznościami, bólami mięśni i zmęczeniem. Podejrzewa się, że do zarażenia koronawirusem, który może wywoływać groźne dla życia zapalenie płuc, doszło w Chinach pod koniec 2019 r. na targu w Wuhanie, stolicy prowincji Hubei.