365. Łowicka Pielgrzymka na Jasną Górę została rozwiązana. Wczoraj w drogę wyruszyło 150 uczestników, dziś było ich niespełna 40. Od wczoraj pątnikom towarzyszyła policja, która kontrolowała przestrzeganie obowiązujących obostrzeń.

Pielgrzymka została zakończona okolicy Budziszewic w powiecie tomaszowskim. Jeszcze rano pielgrzymi mówili, że nie zrezygnują, bo chcą się modlić i na Jasną Górę niosą intencję, żeby pandemia się skończyła. Uczestnikom towarzyszyła policja, która każdorazowo reagowała na zbliżanie się ludzi do siebie i spisywała ich dane. Jak usłyszała reporterka RMF FM od jednej z uczestniczek, nie dało się pielgrzymować w takich warunkach.

Pątnicy wyruszyli wczoraj z Łowicza, ale przeszli zaledwie 30 km i zostali zatrzymani przez policję. Funkcjonariusze uznali, że doszło do naruszenia przepisów dotyczących epidemii.

Na nagraniach oraz zdjęciach pielgrzymki widać, że wielu pielgrzymów szło wczoraj bez założonych maseczek, nie były także przestrzegane zasady dystansu społecznego.

Po godzinie 17:00 biuro prasowe KWP w Łodzi potwierdziło Onetowi, że pod Słupią policjanci zatrzymali pielgrzymów.

Naszym zdaniem nie były przestrzegane przepisy dot. obostrzeń w stanie epidemii. W takiej formule, w jakiej to się odbywało nie powinno zostać przeprowadzone - mówiła wczoraj w rozmowie z Onetem Joanna Kącka, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Łodzi.Przemieszczanie się w ten sposób tak licznej grupy pod przewodnictwem księdza z łowickiej parafii w naszej ocenie nie zapewniało przestrzegania obowiązujących nakazów i zakazów stojących na straży bezpieczeństwa sanitarnego - dodała.