W Odrze potwierdzono obecność mikroorganizmów, tzw. złotych alg, które mogły przyczynić się do śnięcia ryb czy małż - poinformowała minister klimatu i środowiska Anna Moskwa.

"Wyniki badań naszych ekspertów z Instytutu Rybactwa Śródlądowego wskazały obecność w wodzie z Odry mikroorganizmów (złotych alg)" - napisała na Twitterze minister Moskwa.

"Ich zakwit może spowodować pojawianie się toksyn zabijających ryby i małże. Nie są szkodliwe dla człowieka" - podkreśliła.

Jak powiedziała później minister, dodatkowe badania potwierdziły też, że w Odrze rzeczywiście doszło do zakwitu "złotych alg". To jest bardzo rzadko występujący i mało znany gatunek, jednak zespół Instytutu sporo wie na ich temat. Potwierdzamy jeszcze te wyniki dodatkowymi badaniami - podkreśliła.

Prowadzimy teraz badania w kierunku toksyn wytwarzanych przez algi. Na pewno wiadomo, że te toksyny nie są groźne dla człowieka, ale zabijają ryby i małże. Będziemy potwierdzać ich obecność w rybach i małżach - dodała minister Moskwa. Badamy też pierwotną przyczynę zakwitu, która może być różna i okoliczności pojawienia się zakwitu. Na pewno mogły się do niego przyczynić uwarunkowania meteorologiczne, czyli susza i niski poziom wody - dodała.

"Toksyny te powodują śnięcie ryb"

Mikroorganizm zwany złotą algą wykryliśmy w dużych ilościach w próbkach wody pobranych w piątek - powiedział dyrektor Instytutu Rybactwa Śródlądowego dr Grzegorz Dietrich. Jak wyjaśnił, złota alga to gatunek inwazyjny, który wytwarza tzw. ichtiotoksyny; jest znany z tego, że odpowiada na świecie za śnięcie ryb. W tej chwili spływają do nas kolejne próbki z miejsc rozsianych wzdłuż całej Odry. Aby stwierdzić jednoznacznie, czy doszło do masowego zakwitu, potrzebujemy dodatkowych prób, które dopiero są pobierane - dodał dyrektor IRŚ.

W próbkach wody z Odry pobranych w ubiegłym tygodniu stwierdzono podwyższoną liczebność mikrookrganizmów określanych jako złote algi i były to ilości typowo zakwitowe - powiedziała z kolei prof. Agnieszka Napiórkowska-Krzebietke z Zakładu Ichtiologii, Hydrobiologii i Ekologii Wód IRŚ. Jak podkreśliła, prawdopodobnie po raz pierwszy w Polsce złote algi mogły się w takiej ilości rozwinąć w naszej rzece; do tej pory raczej nie mieliśmy z nimi problemów. Organizmy te są morskie-słonolubne, ciepłolubne i produkują mieszaninę toksyn. Jest potwierdzone w zagranicznych źródłach, że toksyny te powodują śnięcie ryb - zaznaczyła.

Nie określiliśmy jeszcze, jaka jest zawartość tych toksyn w śniętych rybach. Jeżeli ich stężenie w wodzie było bardzo duże, to mogła zajść nawet natychmiastowa reakcja powodująca śnięcie. Czas takich badań typowo jest rzędu kilku dni - dodała prof. Napiórkowska-Krzebietke.

Dr Dietrich podkreślił, że na razie trudno jednoznacznie stwierdzić, iż odkryty mikroorganizm jest odpowiedzialny za wszystkie śnięcia ryb w Odrze. Być może przyczyną był splot szeregu okoliczności związanych z warunkami hydrologicznymi, niskim poziomem wód, wysoką temperaturą wody i zasoleniem. Być może znaczenie miały też pierwsze śnięcia ryb w okolicach Oławy, które mogły dostarczyć odpowiedniej ilości biogenów i wyzwolić kaskadę procesów - powiedział dyrektor Instytutu Rybactwa Śródlądowego.

W różnych krajach Europy zakwity alg Prymnesium parvum powodowały gwałtowny pomór ryb. Natomiast w polskich rzekach glonów tych nikt dotychczas nie stwierdzał - powiedziała dr nauk biologicznych Marta dr Jermaczek-Sitak.

Niemcy o "złotych algach"

Algi gatunku Prymnesium parvum, tak zwane "złote algi" nieco wcześniej wykryli w Odrze Niemcy. Tamtejsi naukowcy również uważają, że to one mogą stać za wyginięciem ryb.

Według Niemców w Odrze znalazły się toksyczne gatunki glonów, które nie powinny tam występować. Zwykle można je stwierdzić w wodach lekko zasolonych.

Tego typu mikroorganizmy nie są groźne dla ptaków, czy ssaków, w tym ludzi. Mimo to lepiej unikać takiej wody.

Prokuratura zbada próbki z Odry

Prokuratura zażądała od Głównego Inspektora Ochrony Środowiska wydania wszystkich próbek wody z Odry pobranych od 1 lipca - dowiedziała się PAP w Prokuraturze Krajowej. Próbki te zostaną zbadane przez biegłych i trafią do materiału dowodowego w prowadzonym śledztwie.

Chodzi o wszczęte w ubiegły piątek przez wrocławską prokuraturę okręgową postępowanie ws. zanieczyszczenia Odry. Jak poinformował rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Łukasz Łapczyński, w niedzielę prokurator zażądał wydania od Głównego Inspektora Ochrony Środowiska oraz Dyrektora Centralnego Laboratorium Badawczego w Głównym Inspektoracie Ochrony Środowiska wszystkich próbek wody z Odry i jej dopływów pobranych od 1 lipca br. Próbki zostaną włączone w poczet materiału dowodowego gromadzonego przez Prokuraturę Okręgową we Wrocławiu i poddane badaniom przy udziale biegłych powołanych przez prokuraturę - przekazał prok. Łapczyński.

Sprawa skażenia Odry

Od końca lipca obserwowany był pomór ryb w Odrze na odcinku od Oławy w dół, martwe ryby zaobserwowano również m.in. w okolicach Wrocławia. Zakaz wstępu do Odry został wprowadzony w województwach: zachodniopomorskim, lubuskim i dolnośląskim. Nadal nieznana jest przyczyna masowego pomoru ryb. Sprawą zanieczyszczenia Odry z zawiadomienia Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska (WIOŚ) zajmie się Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu.

W związku z sytuacją na Odrze premier zdymisjonował szefa Wód Polskich Przemysława Dacę i Głównego Inspektora Ochrony Środowiska Michała Mistrzaka.