Wojny Izraela w Strefie Gazy i ataków na Palestyńczyków nie można uznać za samoobronę wywołaną masakrą dokonaną przez Hamas 7 października - uznali uczestnicy szczytu arabsko-islamskiego zorganizowanego w sobotę w Arabii Saudyjskiej. Wezwano na nim do zakończenia wojny w Strefie Gazy.

Komunikat końcowy ze szczytu głosi, że potępiono "izraelską agresję na Strefę Gazy, zbrodnie wojenne oraz barbarzyńskie i nieludzkie masakry dokonane przez rząd okupacyjny". Wezwano także do zakończenia oblężenia Gazy, umożliwienia pomocy humanitarnej do palestyńskiej półenklawy i wstrzymania eksportu broni do Izraela.

Pierwotnie spodziewano się udziału tylko 22 członków Ligi Państw Arabskich, ale później spotkanie zostało rozszerzone o Organizację Współpracy Islamskiej (OIC), szersze stowarzyszenie skupiające 57 państw, w większości muzułmańskich, do których należą kraje Ligi Arabskiej.

Komentując rezultaty szczytu, Hashem Ahelbarra z Al-Dżaziry stwierdził, że bez konsensusu wśród uczestników szczytu jego wyniki będą bezużyteczne.

Ludzie naprawdę rozumieją, że Izraelczyków tak naprawdę nie obchodzi to, co dzieje się na szczycie pomiędzy przywódcami OIC i Ligi Arabskiej. Patrząc na komunikat, można odnieść wrażenie, że przywódcy arabscy i muzułmańscy nie mają mechanizmu, który umożliwiłby przeforsowanie zawieszenia broni i korytarza humanitarnego - powiedział komentator.

Ten szczyt miał na celu jedynie stworzenie pozorów jedności w świecie arabskim i muzułmańskim. Nie wszyscy arabscy przywódcy zdecydowali się na udział w tym szczycie ze względu na ogromne różnice i podziały pomiędzy kluczowymi uczestnikami. Dlatego przekazali to niejasno sformułowane oświadczenie do publicznej wiadomości - dodał Hashem Ahelbarra.

W uwagach po szczycie następca saudyjskiego tronu, a de facto przywódca Arabii Saudyjskiej Mohammed bin Salman (MBS) wezwał do natychmiastowego zaprzestania działań wojennych w Gazie oraz uwolnienia wszystkich jeńców i więźniów.

To katastrofa humanitarna, która udowodniła, że społeczność międzynarodowa i Rada Bezpieczeństwa ONZ nie położyły kresu rażącym naruszeniom międzynarodowego prawa humanitarnego przez Izrael. Udowodniła też, że świat przyjmuje podwójne standardy - powiedział.

Jesteśmy pewni, że jedyną szansą na pokój jest zakończenie izraelskiej okupacji i budowy nielegalnych osiedli oraz przywrócenie ustalonych praw narodu palestyńskiego i ustanowienie państwa w granicach z 1967 r. ze stolicą w Jerozolimie Wschodniej - dodał MBS.

W spotkaniu w Rijadzie wziął udział również prezydent Iranu Ebrahim Raisi. Była to pierwsza wizyta irańskiego prezydenta w tym kraju od 11 lat. Przypomniał on, że Iran wielokrotnie ostrzegał, że zakres wojny rozszerzy się, jeśli Izrael nie zaprzestanie ataków.

Należy zakończyć ślepe bombardowanie Gazy - powiedział Raisi. Dodał także, że "rządy islamskie powinny uznać armię reżimu okupanta i agresora (Izraela) za organizację terrorystyczną".