Grupa polskich sędziów wzięła udział w debacie o reformie sądownictwa w Polsce zorganizowanej w Parlamencie Europejskim w Brukseli. Wraz z europosłami PO krytykowali oni zmiany wprowadzone w polskim wymiarze sprawiedliwości. Europosłowie PiS bronili zmian.

Sędziowie przybyli do Brukseli na wizytę studyjną zorganizowaną przez przedsiębiorstwo KE w Polsce. Debata w PE zorganizowana została przez parlamentarną komisję wolności obywatelskich, sprawiedliwości i spraw wewnętrznych (LIBE). Poprowadziła je europosłanka Barbara Kudrycka (PO).

W ponad dwugodzinnej dyskusji wzięło udział kilkadziesiąt osób, w większości Polacy - europosłowie PiS, PO i innych frakcji, polscy pracownicy grup politycznych oraz przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości, którzy przyjechali do PE. Wypowiadali się w niej w zdecydowanej większości Polacy - europosłowie i reprezentanci środowiska prawniczego.

Rzecznik Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia Bartłomiej Przymusiński mówił, że władza w Polsce chce upolitycznić krajowy wymiar sprawiedliwości; wskazał m.in. na wybieranie sędziów Krajowej Rady Sądownictwa przez parlament. Już po dokonaniu wyboru sędziów do KRS usłyszeliśmy wypowiedzi polityków jednego z klubów, który wziął udział w tych wyborach, że właśnie wybrali takich sędziów, którzy reprezentują ich poglądy polityczne - zaznaczył rzecznik.

Reprezentująca Stowarzyszenie Wolne Sądy Paulina Kieszkowska-Knapik powiedziała, że w Polsce widzi się "rosnące naciski na sędziów, zarówno systemowe, jak i indywidualne". Obserwujemy rosnącą liczbę represji wobec obywateli, którzy chcą mówić inaczej i to demonstrują - powiedziała. Dodała, że takich przypadków zanotowano kilkaset. Podkreśliła, że prawnicy nie są politykami, lecz "zajmują się bronieniem ludzi".

Kieszkowska-Knapik wyświetliła też opublikowany w serwisie YouTube film "Głos polskich prawników". Przedstawiciele środowiska sędziowskiego mówią w nim, że nie zgadzają się na upolitycznianie systemu sądownictwa, wycinkę Puszczy Białowieskiej, "ataki rządu na Unię Europejską", "propagandę rządu" i "łamanie unijnego prawa".

Wiceprezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia Tomasz Marczyński powiedział, że skład delegacji do Brukseli jest reprezentatywny dla środowiska, bo są w niej przedstawiciele obu stowarzyszeń sędziów - Iustitia i Themis. Zaznaczył, że Iustita jest organizacją pozarządową i niestety nie ma wpływu na proces stanowienia prawa w Polsce. Dodał, że niestety, bo jego organizacja od 25 lat krytykuje różne aspekty wymiaru sprawiedliwości, które można byłoby poprawić. Dodał, że przedstawiciele organizacji są od 2,5 roku obiektem nieustannej nagonki ze strony rządzących, a "przedstawiciele władzy publicznie wzywają do wywiezienia polskich sędziów do reedukacyjnych obozów w Korei Północnej".

Różne zdania europosłów

Ryszard Legutko (PiS) podkreślił, że podczas debaty z ust prawników usłyszał język polityczny, a nie prawniczy. Ten film, który zobaczyliśmy, to propaganda polityczna. (...) To nie jest żadna debata, to jest po prostu show polityczny. Mogą państwo odnosić wrażenie, że w Polsce przez ostatnie 25-27 lat mieliśmy nieskazitelny system, dobrze funkcjonujący, że praworządność była bliska ideałowi, a nagle przyszli ci źli, którzy zaczęli rozkładać ten system. (...) Nie, tak nie jest - powiedział Legutko. Ocenił, że polski wymiar sprawiedliwości jest pełen patologii, a rządzący próbują to obecnie naprawić.

Europoseł Michał Boni (PO) podziękował obecnym na sali sędziom, którzy przyjechali z Polski. Za ich odwagę, szczerość, uczciwość i determinację, za to, że służą Polsce i służą najwyższym wartościom swojego własnego zawodu. To ważne w czasach sporów, w czasach konfliktów, żeby indywidualnie i jako grupa umieć się tak zachowywać - zaznaczył.

Przypomniał, że w maju 2017 roku odbył się kongres prawników polskich, na którym środowisko prawnicze mówiło o gotowości do przeprowadzenia ważnych dla sytemu sądowniczego reform. Podkreślił, że to, co się stało później, po maju 2017 roku, było odwróceniem się strony rządowej od środowiska prawniczego, które było gotowe na przeprowadzenie reform. Dodał, że zmiany wprowadzone przez rząd w wielu środowiskach zostały uznane za niemożliwe do przyjęcia.

Wiceszef PE, europoseł Zdzisław Krasnodębski (PiS), powiedział PAP, że wyświetlony podczas debaty film był "polityczny" i dotyczył różnych kwestii, o których sędziowie nie powinni się wypowiadać, np. polityki historycznej czy Puszczy Białowieskiej.

Zdaniem Zbigniewa Kuźmiuka (PiS) debata pokazała, że sędziowie są jednak zaangażowani politycznie. Film, który zaprezentowali, jest absolutnie skandaliczny. (...) Wprawdzie to spotkanie odbywa się w dużym uproszczeniu w polskim gronie, bo przybyli pojedynczy posłowie z zagranicy, ale nie ulega wątpliwości, że tego typu rzeczy Polsce szkodzą. Zdaje sobie sprawę, że dla wielu z nich ta reforma jest kontrowersyjna, ale naprawdę, było 26 lat. Jeśli te stowarzyszenia są takie mocne, jak mówią, to trzeba było te reformy wymuszać na kolejnych rządach - powiedział. Dodał, że jeśli sędziowie chcą uprawiać politykę, to niech porzucą przywileje i zaczną angażować się w funkcjonowanie partii politycznych.

W obronie reform wymiaru sprawiedliwości w Polsce wypowiedziała się też europosłanka Jadwiga Wiśniewska (PiS). Jak zaznaczyła, przez trzy kadencje była posłem na Sejm i prowadziła biuro bezpłatnych porad prawnych. Podkreśliła, że widziała dużo "łez i cierpienia, ile przynosili na każdy dyżur ludzie żalący się na to, że system sprawiedliwości w Polsce jest opresyjny, niewydolny i wymaga zmian". Mieliśmy być obojętni, bo wygraliśmy wybory? Nie. Dotrzymujemy słowa i wprowadzamy zmiany, żeby ten system naprawić - powiedziała. Dodała, że w Polsce są tysiące sędziów, którzy pracują rzetelnie i uczciwie, "nie włączając się w awantury polityczne".

Z kolei europosłanka Danuta Jazłowiecka (PO) wskazywała, że rząd powinien przede wszystkim pomagać sędziom w przyspieszeniu prowadzenia spraw, a nie atakować środowisko prawnicze. Absolutnie nie łamać prawa, bo jaki przykład dajemy naszym obywatelom, łamiąc praworządność i jakie warunki pracy dajemy naszym sędziom - mówiła. Europoseł Dariusz Rosati (PO) powiedział, że z ust przedstawiciel partii rządzącej w Polsce padały słowa "propagandy". Reforma sądownicza nie jest żadną reformą, jest po prostu czystką kadrową - powiedział.

Debata trwała około dwóch godzin.

(az)