​Sąd Najwyższy miał pełne prawo wystąpić do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z pytaniem o zgodność przepisów dotyczących tego sądu z prawem unijnym - mówi w rozmowie z RMF FM konstytucjonalista Marek Chmaj. "To uprawnienia wynikające z przepisów traktatowych, żaden organ krajowy nie ma prawa wkraczać w te uprawnienia" - podkreśla.

​Sąd Najwyższy miał pełne prawo wystąpić do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z pytaniem o zgodność przepisów dotyczących tego sądu z prawem unijnym - mówi w rozmowie z RMF FM konstytucjonalista Marek Chmaj. "To uprawnienia wynikające z przepisów traktatowych, żaden organ krajowy nie ma prawa wkraczać w te uprawnienia" - podkreśla.
Konstytucjonalista: ​SN miał prawo wystąpić z pytaniami do TSUE / Tomasz Gzell /PAP

Sąd Najwyższy wystosował w czwartek pięć pytań prejudycjalnych do Trybunału Konstytucyjnego i zawiesił stosowanie trzech artykułów ustawy o SN określających zasady przechodzenia sędziów tego sądu w stan spoczynku.

Jest to decyzja, która zgodnie z prawem powinna spowodować to, że zarówno KRS, jak i prezydent, do czasu rozstrzygnięcia tych kwestii przedstawionych w zadanych pytaniach, nie będą podejmować dalszych czynności, w tych procedurach, które dalej się toczą w odniesieniu do sędziów, którzy 65. rok życia ukończyli - argumentował rzecznik SN sędzia Michał Laskowski.

Zdaniem konstytucjonalisty Marka Chmaja to oznacza, że polskie instytucje muszą się zastosować do decyzji Sądu. Taki obowiązek, jak mówi, wynika przede wszystkim ze zobowiązań traktatowych, które przyjęła na siebie Polska.

Jeżeli rządząca większość rozbroi wszystkie bezpieczniki chroniące władzę sądowniczą, to ta władza może sięgnąć po instrumenty związane z prawem unijnym - twierdzi Marek Chmaj

Ta władza ma jeszcze oparcie w prawie unijnym i na podstawie przepisów traktatowych może prosić o rozstrzygniecie pytań prawnych przez TSUE - mówi prawnik.

Zdaniem konstytucjonalisty Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej powinien rozstrzygnąć sprawę w ciągu kilku miesięcy.

(ł)