W przyszłym tygodniu do Polski przyjadą członkowie Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych Parlamentu Europejskiego: planują zbadać kwestię praworządności w naszym kraju. Ich wizyta potrwa od środy do piątku. Z kolei we wtorek 18 września w Brukseli odbędzie się wysłuchanie Polski w Radzie Unii Europejskiej.

W przyszłym tygodniu do Polski przyjadą członkowie Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych Parlamentu Europejskiego: planują zbadać kwestię praworządności w naszym kraju. Ich wizyta potrwa od środy do piątku. Z kolei we wtorek 18 września w Brukseli odbędzie się wysłuchanie Polski w Radzie Unii Europejskiej.
Zdj. ilustracyjne /Jeff Blackler /PAP/Photoshot

Eurodeputowani z Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych (LIBE) Parlamentu Europejskiego spotkają się z przedstawicielami polskich władz i opozycją. Rozważane jest również spotkanie z prof. Małgorzatą Gersdorf.

Na razie największe emocje budzi sprawa eurodeputowanego Marka Jurka, którego wykluczono z delegacji, do której się zgłosił. Jurek chciał jechać jako przedstawiciel Europejskich Konserwatystów.

Eurodeputowany PO Michał Boni powiedział RMF FM, że już wcześniej ustalono, że w delegacji nie powinno być Polaków, by nie było niepotrzebnych emocji. Nie ma jednak takiej zasady i np. w delegacjach do Hiszpanii uczestniczą Hiszpanie, chociaż mają trochę inny status - nie mogą np. głosować nad raportem.

Wykluczono mnie z delegacji - powiedział Marek Jurek korespondentce RMF FM Katarzynie Szymańskiej-Borginon. Podjęto taką decyzję, że w delegacji nie będzie Polaków, mimo że jest to decyzja niestandardowa, bo np. Roberta Metsola (EPL) bierze udział w delegacji na Maltę. Złożyliśmy jako konserwatyści (EKR) sprzeciw - dodał.

Według Jurka, najbardziej przeciwne jego obecności w delegacji są "kluby lewicowe".

Jak ustaliła nasza dziennikarka, po spotkaniu koordynatorów grup politycznych europarlamentu przewodniczący Komisji LIBE zarządził głosowanie w sprawie obecności Jurka w delegacji. Przeciwni byli: chadecy (do tej grupy należą PO i PSL), GUE (komuniści), socjaliści (należy do nich SLD). Przedstawiciela Zielonych na głosowaniu nie było. Obecność Jurka w delegacji poparli natomiast liberałowie (ALDE) i eurosceptycy (EFDD oraz ENL).

Jeszcze w poniedziałek sprawa była dyskutowana również na posiedzeniu Komisji LIBE. Jak donosi Katarzyna Szymańska-Borginon, Komisja potwierdziła później listę członków delegacji - bez Marka Jurka.

Polityk odwołuje się jednak do najwyższych władz Parlamentu Europejskiego.


(e, mn)