Prezydent Andrzej Duda powierzył wykonywanie obowiązków Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego sędziemu SN Kamilowi Zaradkiewiczowi: funkcję pełniącego obowiązki prof. Zaradkiewicz będzie pełnił do czasu powołania Pierwszego Prezesa SN. Stanowisko to zwalnia dzisiaj prof. Małgorzata Gersdorf, która kończy 6-letnią kadencję i przechodzi w stan spoczynku.

Prof. Kamil Zaradkiewicz to - jak zauważa dziennikarz RMF FM Tomasz Skory - postać znana w środowisku sędziowskim i mocno kontrowersyjna.

Jest sędzią Izby Cywilnej SN. Do Sądu Najwyższego trafił półtora roku temu z rekomendacji nowej Krajowej Rady Sądownictwa i Zbigniewa Ziobry - i według niektórych dał się dotąd poznać jako gorliwy zwolennik reform ministra sprawiedliwości.

Wielokrotnie sprzeciwiał się działaniom większości tzw. "starych" sędziów Sądu Najwyższego i samej Pierwszej Prezes prof. Małgorzaty Gersdorf.

Ostatnio angażował się w ujawnianie nazwisk sędziów, którzy pierwsze nominacje otrzymywali jeszcze z rąk PRL-owskiej Rady Państwa.

Ma doprowadzić do wyboru kandydatów na stanowisko I Prezesa SN

Zadaniem Kamila Zaradkiewicza jest teraz doprowadzenie w ciągu siedmiu dni do wyboru przez zgromadzenie sędziów 5 kandydatów na stanowisko I Prezesa SN.

Zgromadzenie takie kilkukrotnie zwoływała i przekładała prof. Małgorzata Gersdorf. Ostatecznie nie doszło ono do skutku ze względu na ograniczenia związane z pandemią koronawirusa i fakt, że sędziowie SN to często seniorzy, stanowiący w czasie epidemii grupę szczególnie narażonych.

Kamil Zaradkiewicz nie stanie na czele Sądu Najwyższego na stałe

Co istotne, dzisiejsze powołanie wyklucza ostateczne objęcie przez Kamila Zaradkiewicza funkcji Pierwszego Prezesa SN: osoba organizująca wybory kandydatów nie może sama w nich startować.

W środowisku - jak donosił dziennikarz RMF FM Tomasz Skory - wymienia się trzy kandydatury do zajęcia stanowiska zwalnianego przez prof. Małgorzatę Gersdorf: to kandydatury prof. Małgorzaty Manowskej, prezes Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Joanny Lemańskiej i byłego szefa Państwowej Komisji Wyborczej Wiesława Kozielewicza.

Nominacja dla Zaradkiewicza zaskoczyła sędziów

Decyzja Andrzeja Dudy o wyborze prof. Kamila Zaradkiewicza na p.o. Pierwszego Prezesa SN zaskoczyła sędziów, którzy spodziewali się wyboru kogoś mniej kontrowersyjnego.

A po części również dlatego, że sprawia wrażenie działania wyraźnie konfrontacyjnego wobec "starego" składu Sądu Najwyższego.

Zaskoczenie wynika również z faktu, że objęcie funkcji p.o. Pierwszego Prezesa SN wyklucza prof. Zaradkiewicza z możliwości kandydowania w wyborach następcy prof. Małgorzaty Gersdorf.

Z jego nominowania - jak donosi Tomasz Skory - sędziowie wnioskują, że karty zostały już w tej sprawie rozdane - a prof. Zaradkiewicz wiedział, że nie na niego padnie wybór Andrzeja Dudy, i dlatego przyjął obecną tymczasową funkcję.