Rosyjska armia wciąż koncentruje się na wschodniej granicy Ukrainy, a liczba jej żołnierzy wzrasta - oświadczył wicepremier Witalij Jarema na posiedzeniu ukraińskiego rządu. Minister obrony Ihor Teniuch poinformował o rotacji żołnierzy Rosji na Krymie.

Rosyjskie wojska nadal znajdują się wzdłuż wschodniej granicy Ukrainy i stale zwiększają swą liczebność. Siły zbrojne Ukrainy są postawione w stan gotowości bojowej - powiedział Jarema.

Wicepremier podkreślił, że ukraińscy wojskowi nie ulegają prowokacjom. Żadna z prowokacji (Rosjan) nie spotkała się z odpowiedzią (Ukraińców). Kiedy nasi przeciwnicy zobaczyli, że ich plany nie są realizowane, zaczęli angażować najemników i agitatorów, by ci rozpalali sytuację od wewnątrz - zaznaczył Jarema, mówiąc o prorosyjskich demonstracjach we wschodnich i południowych regionach Ukrainy.

Rotacja trwa. Oddziały specjalne wymieniane są na bataliony wojsk zmechanizowanych - mówił z kolei minister obrony w trakcie posiedzenia Rady Ministrów w Kijowie. Teniuch przekazał także, że Rosjanie przywożą na Krym żołnierzy z oddziałów specjalnych z Czeczenii.

MSZ Ukrainy oceniło wczoraj, że Rosja ma na zajętym przez nią Krymie prawie 19 tysięcy wojskowych. 11,4 tys. to żołnierze Floty Czarnomorskiej, pozostali zaś służą w jednostkach stacjonujących na stałe na terytorium rosyjskim. 

(mpw)