Spore rozczarowanie czekało dziś w Soczi bobsleistów z Jamajki. Kiedy wszystkie inne ekipy udały się na pierwszy trening przed rywalizacją o medale igrzysk olimpijskich, oni mieli przymusowy odpoczynek, bowiem ciągle nie dotarł do nich sprzęt.

Boimy się o sprzęt, który zagubił się gdzieś po drodze do Soczi. Szkoda, że nie mogliśmy uczestniczyć w pierwszym treningu. To bardzo frustrujące i niemiły początek olimpijskiej przygody - komentował pilot bobslejowej czwórki Winston Watts.

Jamajscy bobsleiści staną w olimpijskie szranki po raz pierwszy od igrzysk w Salt Lake City w 2002 roku. Podróż do Soczi ułatwili im sponsorzy, przekazując na ten cel 80 tysięcy dolarów.

(edbie)