Przywiozłem ze sobą kopię zapisów z czarnych skrzynek - powiedział Jerzy Miller po przylocie z Moskwy. Szef MSWiA nie dał szansy oczekującym na niego na lotnisku Okęcie dziennikarzom na zadanie pytania. Znacznie bardziej rozmowny był w Rosji. Zapowiedział, że zapisy zostaną opublikowane, bo pozwala na to podpisane memorandum.

Zapowiadane jako konferencja prasowa spotkanie Jerzego Millera z dziennikarzami po przylocie z Moskwy okazało się niespełna minutowym, lakonicznym wystąpieniem szefa MSWiA. Ogłosił tylko, że przywiózł nagrania z czarnych skrzynek i że są one zaszumione. Nie zdradził, czy i kiedy nagrania zostaną odtajnione; na jakich zasadach i czy będą musieli się zgodzić na to Rosjanie. Nie wiadomo też, kiedy z nagraniami zapozna się Rada Bezpieczeństwa Narodowego.

Polska otrzymała kopie zapisów i stenogramy rozmów w kabinie pilotów

Rosja przekazała w poniedziałek polskiej stronie na trzech płytach CD kopie nagrania każdego z trzech rejestratorów samolotu Tu-154. Oprócz tego dostaliśmy oryginał stenogramu rozmów w kabinie pilotów. Dokument sporządzono w dwóch egzemplarzach - oba mają status oryginału. Jeden z nich został przekazany Polsce.

Tekst memorandum będzie jawny

Memorandum wyraźnie mówi, że możemy stosować konwencję chicagowską, a konwencja chicagowska zapewnia możliwość publikowania wszelkich dokumentów, jeżeli jest wystarczający powód, aby wybrać tę drogę dotarcia z informacją o przyczynach katastrofy, które to informacje mogą zapobiec kolejnym katastrofom podobnego charakteru - powiedział Jerzy Miller. Dodał, że również tekst memorandum będzie jawny.

Konwencja chicagowska dopuszcza publikację

Na podstawie konwencji chicagowskiej rząd zamierza ujawnić zapisy czarnych skrzynek Tupolewa. Decyzja, kiedy to nastąpi ma zapaść po dokładnym przeanalizowaniu nagrań, które na potrzeby polskiej strony zostały skopiowane w Moskwie.

Tyle pochopnych słów wypowiedziano, aż się prosi, aby do tych słów przedstawić fakty. A te fakty są zapisane na rejestratorach - mówił szef polskiej komisji Jerzy Miller, tłumacząc, dlaczego taką wagę strona polska przykłada do ich upublicznienia. Minister zastrzega, że nie można ujawniać tego, co może tworzyć negatywny obraz człowieka, a jest bez wpływu na wydarzenia na pokładzie.

Według Millera, polska strona będzie mogła ujawnić nagrania bez zgody Rosjan, choć rosyjska strona zostanie o zakresie ewentualnego upublicznienia poinformowana.

Miller nie widzi też przeszkód, by kopie przekazać polskiej prokuraturze wojskowej. Na mocy tego dokumentu to państwo polskie staje się właścicielem kopii nagrań. To oznacza, że wszystkie organy, które dla dobra państwa polskiego powinny te kopie mieć do wykorzystania w różnych swoich obowiązkach, będą je miały. Prokuratura należy do uprawnionych - wskazał.

Polski minister zapowiedział, że strona rosyjska będzie uprzedzana o planach strony polskiej związanych z ujawnianiem zapisów czarnych skrzynek prezydenckiego samolotu. Uzgodniliśmy ze stroną rosyjską, że nie będziemy zaskakiwać się nawzajem informacjami, które mogą mieć szerszy wpływ niż zakładany przez drugą stronę. Strona rosyjska będzie uprzedzona, ale my nie musimy uzyskiwać zgody na ujawnienie - podkreślił. Szef MSWiA zaznaczył, że trzeba docenić to, co Rosjanie dla nas robią - to bezprecedensowe.