Polscy biegli kończą odczytywanie nagrań rozmów w kabinie prezydenckiego tupolewa. Jak się dowiedział reporter RMF FM Mariusz Piekarski, całość zapisu nie będzie ogłoszona publicznie. Z pełnymi wynikami prac ekspertów zapoznają się jedynie komisji badającej przyczyny katastrofy 10 kwietnia.

Zobacz również:

Zdaniem ministra spraw wewnętrznych i szefa komisji śledczej Jerzego Millera zwykły obywatel nie ma wystarczającej wiedzy, by zrozumieć stenogram i wyciągnąć odpowiednie wnioski. Jak stwierdził, interpretowanie suchych sformułowań bez kontekstu i wiedzy lotniczej może prowadzić do opacznego zrozumienia tego, co mogło dziać się w kabinie pilotów. Jak ze mną członkowie komisji rozmawiają, to nieraz długo muszą mi coś tłumaczyć, żebym ja, jako nie z branży lotniczej, to dobrze zrozumiał. Nieraz pierwsze wrażenie jest opacznie przyjmowanie - powiedział Miller.

Szef MSWiA chce, by opinia publiczna poznała jedynie komunikat z prac ekspertów. Komunikat zewnętrzny dla szerokiej publiczności nie będzie zawierał wszystkich elementów. Nie będzie zawierał tych elementów, które są niezrozumiałe przez osoby bez tych kwalifikacji - zaznaczył.

Jak dodał, rosyjski stenogram został upubliczniony tylko dlatego, że tylko wtedy ruszyła lawina spekulacji i niestworzonych hipotez. Miller zaznaczył, że tylko w ten sposób można było to wszystko przeciąć.