Wojskowa prokuratora garnizonowa w Smoleńsku postawiła zarzuty żołnierzom, którzy ukradli karty płatnicze Andrzeja Przewoźnika. Dzięki tym kartom w dniach 10-12 kwietnia dokonano 11 wypłat z konta sekretarza generalnego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie. W sumie pobrano około 6 tysięcy złotych.

Zobacz również:

Złodzieje podjęli też sześć nieudanych prób wypłaty pieniędzy z innej karty, która również należała do Przewoźnika.

Obecnie prokuratura okręgowa w Warszawie prowadzi postępowanie w sprawie kradzieży kart bankomatowych i ograbienia zwłok Andrzeja Przewoźnika. Prowadzimy to postępowanie w oparciu o materiały wyłączone z akt sprawy smoleńskiej - poinformowała rzeczniczka prokuratury Monika Lewandowska.

Dopiero dziś około godziny 11 warszawska prokuratura dostała oficjalne pismo z ABW z informacją, że przestępstwa - kradzieży kart i wypłaty pieniędzy z konta Andrzeja Przewoźnika - dokonało czterech żołnierzy. W dokumencie zostali wskazani z imienia i nazwiska, wszyscy służą w jednostce garnizonu smoleńskiego. Nie wiadomo, czy takie same informacje dostał wczoraj rzecznik rządu Paweł Graś, który o kradzież oskarżył milicjantów z OMON-u.

Warszawskim prokuratorom udało się ustalić, że złodzieje kart posłużyli się nimi aż 11 razy. Od 10 do 12 kwietnia wypłacili w sumie po przeliczeniu 5 901 złotych. Prokuratorzy chcą ustalić konkretne sumy i to, kiedy karty zostały zablokowane. Do tego jednak potrzebna jest zgoda sądu.

W niedzielę warszawska prokuratura okręgowa informowała, że śledztwo w sprawie kradzieży kart kredytowych i ograbienia zwłok prowadzi od 14 maja. Prokurator Lewandowska powiedziała także, iż - za pośrednictwem Prokuratury Generalnej - został skierowany do strony rosyjskiej wniosek o pomoc prawną. Zwróciliśmy się o zapis z monitoringu miejsc, w których realizowane były wypłaty - powiedziała prokurator. Dodała, że wniosek ten został sformułowany jeszcze w maju i prokuratura czeka na jego realizację.

W sprawie zostały już przesłuchane - w charakterze świadków - żona i córka Andrzeja Przewoźnika.

W niedzielę Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego informowała, że w sprawie kradzieży kart kredytowych Rosjanie zatrzymali czterech żołnierzy jednostek zabezpieczających miejsce katastrofy polskiego samolotu pod Smoleńskiem. Rzeczniczka ABW Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska powiedziała, że Agencja tuż po tragedii otrzymała informację o tym, że ktoś korzysta z kart Przewoźnika. ABW zawiadomiła o tym polską prokuraturę oraz Rosjan.

Rzecznik rządu RP Paweł Graś poinformował natomiast w niedzielę o aresztowaniu trzech funkcjonariuszy smoleńskiego OMON-u, oddziału specjalnego milicji, którzy bezpośrednio po katastrofie polskiego Tu-154M okradli konto Przewoźnika, posługując się jego kartami kredytowymi.

MSW Rosji już w niedzielę kategorycznie zaprzeczyło, by smoleńscy milicjanci ograbili ciało Przewoźnika. MSW FR określiło te doniesienia jako "bluźniercze" i "cyniczne". W poniedziałek Dowództwo Wojsk Wewnętrznych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Rosji zaprzeczyło, jakoby żołnierze tej formacji okradli Przewoźnika, wykorzystując jego karty kredytowe. "Doniesienia te są niezgodne z rzeczywistością" - przytoczyło radio Echo Moskwy oświadczenie dowództwa Wojsk Wewnętrznych MSW Federacji Rosyjskiej.