"Zdjęcia zwłok Osamy bin Ladena zostaną upublicznione w którymś momencie. Wszystko zależy od decyzji Białego Domu" - powiedział dyrektor CIA Leon Panetta cytowany przez CNN. Urzędnik administracji USA, który widział te fotografie, określił je jako "makabryczne". Jego zdaniem "nie nadają się one na okładki gazet".

W amerykańskich mediach toczy się dyskusja, czy należy upublicznić zdjęcia martwego Osamy bin Ladena. Anonimowi urzędnicy zdradzają nieco szczegółów. Biały Dom otrzymał trzy zestawy fotografii. Na jednym z nich widać ciało szefa Al-Kaidy w hangarze w Afganistanie, gdzie trafiło po operacji w Pakistanie. Inne zrobili komandosi podczas operacji w Abbottabad. Sfotografowano także pogrzeb na Morzu Arabskim.

Jeden z urzędników opisuje zdjęcia jako "wyraźne, ale makabryczne". Ma być na nim widoczna twarz bin Ladena z "ogromną otwartą raną głowy". Zdaniem informatora CNN, "fotografia nie jest odpowiednia do zamieszczenia na pierwszych stronach gazet".

Zdaniem dwóch pragnących zachować anonimowość senatorów z Partii Demokratycznej, fotografie martwego lidera Bazy zostaną ujawnione "wkrótce". Nie podali oni jednak żadnego konkretnego terminu.

Zwolennicy upublicznienia zdjęć, wśród nich szef CIA, uważają, że będzie to ostateczny dowód śmierci bin Ladena. Przeciwnicy twierdzą, że ujawnienie fotografii może doprowadzić do wybuchu agresji przeciwko Ameryce i Amerykanom.

Nie widzę potrzeby rozpowszechniania zdjęć. Testy DNA są wystarczającym dowodem - mówi przewodnicząca senackiej komisji ds. wywiadu Diane Feinstein. Jej kolega, senator Joe Liebermann, szef komitetu bezpieczeństwa wewnętrznego, jest odmiennego zdania. Trzeba rozwiać wszystkie wątpliwości - podkreśla w rozmowie z telewizją CNN.