Szyicka iracka opozycja z siedzibą w Iranie potwierdza doniesienia z Basry. W tym irackim mieście doszło do powstania przeciwko reżimowi Saddama Husajna. Wiele wskazuje na to, że mieszkańcy zbuntowali się przeciwko terroryzującym ich paramilitarnym oddziałom fedainów, lojalnych wobec irackiego przywódcy.

Na razie trudno jednoznacznie powiedzieć, czy w Basrze doszło do powstania przeciwko reżimowi Saddama Husajna, czy też do niewielkiego buntu. Iracka opozycja w Iranie twierdzi, że to początek rewolty przeciwko Bagdadowi. Według lokalnych źródeł mieszkańcy miasta zwrócili się przeciwko irackim żołnierzom. Ci ostrzelali protestujących z moździerzy.

Do wymiany ognia włączyli się także otaczający Basrę Brytyjczycy - ostrzelano z artylerii pozycje irackich wojsk wiernych Husajnowi. Brytyjczycy utrzymują, że jeden z sojuszniczych samolotów zrzucił wieczorem na obiekty wojskowe w Basrze półtonową bombę.

Według doniesień agencyjnych fedaini wykorzystują cywilów jako żywe tarcze. Wojska koalicji wstrzymują się z wkroczeniem do Basry z obawy, że nie będą w stanie odróżnić członków paramilitarnych bojówek walczących dla Saddama od ludności cywilnej. Nie wykluczają jednak, że spróbują wkroczyć do Basry dziś.

Informacje o buncie przeciw irackiemu dyktatorowi dotarły także do Kuwejtu, gdzie są specjalni wysłannicy wojenni RMF – Robert Kalinowski i Piotr Sadziński. Posłuchaj ich relacji:

Tymczasem brytyjskie ministerstwo ujawniło, że podczas przedwczorajszych starć wokół Basry w kolejnym tragicznym wypadku zginęło dwóch brytyjskich żołnierzy. Ich czołg został trafiony pociskiem przez inny, także brytyjski czołg.

Foto: Archiwum RMF

05:45