Wiadomo, gdzie uderzy, ale nie wiadomo z jaką siłą – mowa o huraganie, nadciągającym nad wschodnie wybrzeże USA. Teraz prędkość wiatru huraganu, który jest jeszcze nad Atlantykiem, przekracza 170 km/h. Ponad 130 tys. osób zalecono ewakuację.

Jak tłumaczą naukowcy, prędkość wiatru i energia całego systemu zależą od tak wielu czynników – m.in od temperatury wód oceanu, wilgotności prądów powietrza w wyższych warstwach atmosfery – że trudno je wciąż ogarnąć w postaci poprawnego modelu.

Tymczasem właśnie przewidzenie prędkości wiatru pozwoliłoby wybrać najlepszy sposób walki z żywiołem, określić zasięg ewakuacji i rozmiary środków koniecznych do przygotowania się na nadejście huraganu.

Na razie zakłada się, że huragan będzie o 

stopień silniejszy niż wskazują na to prognozy – nie ma innego wyjścia, skoro nadal stosuje się metodę polegająca na porównaniu danych, dotyczących obecnego huraganu z obserwacjami skutków, wywoływanych przez poprzednie.

W ten sposób być może i „Isabel”, kiedy już przejdzie, do czegoś się przyda...

12:45