Naukowcy z Uniwersytetu Nowej Południowej Walii, Purdue University i Uniwersytetu Melbourne zdołali stworzyć tranzystor z jednego atomu. Jak piszą na łamach czasopisma "Nature Nanotechnology" układ składa się z atomu fosforu, umieszczonego precyzyjnie w określonym miejscu warstwy krzemu. Działa bez zarzutu i daje nadzieję na przyspieszenie prac nad stworzeniem komputerów kwantowych. Przy okazji łamie słynne prawo Moore'a.

Do tej pory tranzystor z jednego atomu udawało się czasem stworzyć przez przypadek, teraz mamy do czynienia z układem zaprojektowanym i wykonanym dokładnie według planu, którego własności są dokładnie takie, jak być powinny. To pojedynczy atom fosforu, wbudowany w precyzyjnie określone miejsce warstwy krzemu, ułożony między elektrodami i bramkami również o skali atomowej. Umieszczono go tam przy pomocy sondy mikroskopu skaningowego.

Układ nie jest jeszcze gotowy do masowej produkcji, można go traktować jedynie jako dowód, że taka aparatura może powstać i można będzie ją kontrolować. Problemem pozostaje też fakt, że działa tylko w temperaturze ciekłego helu. Jego twórcy są jednak przekonani, że obecne przeszkody będzie można pokonać, a tranzystor z pojedynczego atomu stanie się ważnym krokiem na drodze do budowy kwantowych komputerów o wielkiej mocy obliczeniowej.

Prawo Moore'a przewiduje, że dwukrotny wzrost gęstości upakowania tranzystorów w układach scalonych następuje w ciągu 18 miesięcy. Oparte na nim obliczenia wskazują, że tranzystor o rozmiarach pojedynczego atomu będzie mógł powstać około roku 2020-go. Australijskim naukowcom udało się to osiągnąć aż 8 lat przed terminem.